Sesja zdjęciowa malucha - czy warto?
Spędzając czas z dzieciakami na codzień nie jesteśmy w stanie zauważyć, jak maluchy się zmieniają - tłumaczy Katarzyna Budzik, fotograf. - Dopiero jak biorę do ręki fotografie, które zrobiłam pół roku temu mogę zobaczyć, jak urosły - dodaje.
Choć sesja noworodkowa to fajna pamiątka z tego pierwszego okresu życia, warto zastanowić się nad bardziej spontanicznymi zdjęciami, które na chwilę zatrzymają cząstkę dziecięcej radości, która rozpiea malucha. - Na fotografii rodzinnej, lifestylowej dzieje się znacznie więcej - wyjaśnia Katarzyna Budzik.
Jak namówić dzieci do udziału w sesji?
"Żywe srebro" - tak zwykło się mówić o maluchach, którym trudno jest usiedzieć w miejscu - to właśnie ta niespożyta energia jest wizytówką kilkulatków. - Żeby sesja była autentyczna, dynamiczna, to my musimy podążać za dziećmi, a nie one za nami - podkreśla fotograf. - Unikamy sformułowań "uśmiechnij się tu proszę do aparatu", łapiemy maluchy w trakcie zabawy, codzienności - dodaje.
Jak jednak uchwycić dzieci, które bez przerwy są w ruchu? - Istotną funkcją aparatu jest to, że potrafi śledzić obiekt. - wyjasnia Katarzyna Budzik. - Ważnym aspektem jest także szybkość fotografowania, ponieważ dzieci są nieobliczalne, bardzo ruchliwe. Jeśli mamy aparat, który potrafi zrobić, na przykład, 20 klatek na sekundę, mamy też pewność, że nie umknie nam żadna chwila z nawet najbardziej ruchliwym dzieckiem. Nie bez znaczenia jest też obiektyw. - Są takie, dzięki którym tło jest dzięki którym uzyskamy fajne, rozmyte tło, dzięki temu zdjęcia wyglądają bardzo profesjonalnie - podsumowuje.
Warto zaznaczyć, że przy sesjach lifestyle'owych pora dnia, czy pogada nie mają aż takiego znaczenia - Najważniejsze, żeby uchwycić te radosne, wakacyjne momenty.
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry Wakacje