Koszmar podczas wizyty w salonie sukien ślubnych. "Zniszczyła moją pewność siebie"

Wizyta w salonie sukien ślubnych była dla niej traumatyczna. "Zniszczyła moją pewność siebie"
Wizyta w salonie sukien ślubnych była dla niej traumatyczna. "Zniszczyła moją pewność siebie"
Źródło: South_agency/Getty Images

Jedna z druhen podzieliła się na popularnym internetowym forum wstrząsającą historią ze swojej wizyty w salonie sukien ślubnych w Nowym Jorku. Sprzedawczyni, która ją obsługiwała, próbowała wmówić kobiecie, że ma większą sylwetkę niż w rzeczywistości, co doprowadziło ją do łez. Internautka nie ukrywała, że to doświadczenie znacząco osłabiło jej pewność siebie.

Wizyta w salonie sukien ślubnych. Najważniejsze punkty:
  • Wizyta przyszłej druhny w salonie sukien ślubnych w Nowym Jorku zamieniła się w koszmar.
  • Druhna zakończyła spotkanie z płaczem i ogromnym spadkiem pewności siebie.
  • Po nieudanej wizycie kobieta zamówiła kilka sukien online - wszystkie w rozmiarze 12. Okazały się one jednak za duże, a na ślubie finalnie wystąpiła w sukni w rozmiarze 8 - zgodnym ze swoją pierwotną oceną.

Reszta artykułu znajduje się pod materiałem wideo.

DD_20240501_Suknie_REP
Wyjątkowa suknia ślubna
Źródło: Dzień Dobry TVN

Traumatyczna wizyta w salonie sukien ślubnych

Kobieta, której przyjaciółka z dzieciństwa poprosiła ją o zostanie druhną na swoim ślubie, opowiedziała za pośrednictwem forum Reddit.com o przykrej sytuacji, jaka spotkała ją podczas wybierania odpowiedniego stroju. Jak czytamy w opublikowanym przez nią wpisie, w tym celu udała się do salonu sukien ślubnych w Nowym Jorku, licząc na profesjonalną obsługę. Panna młoda poprosiła swoje druhny tylko o jedno: "Cokolwiek chcecie, byle było granatowe". Niestety, wspomniana wizyta w sklepie prędko zamieniła się w koszmar.

Jak zaznaczyła kobieta, obsługująca ją sprzedawczyni nie zmierzyła jej ani nie zapytała o ubrania, które nosi na co dzień. Zasugerowała, że jej rozmiar to 14 (odpowiednik polskiego rozmiaru L - przyp. red.). Słowa konsultantki zabolały przyszłą druhnę, która podkreśliła, że obecnie nosi rozmiary 8–10, a ten zasugerowany przez sprzedawczynię miała jedynie w przeszłości, gdy ważyła ok. 23 kg więcej. Kobieta zignorowała jednak jej odpowiedź i wciąż nalegała na wybór większej sukni, mimo że te spadały z ciała klientki.

Słowa konsultantki wpłynęły na pewność siebie przyszłej druhny

W miarę upływu spotkania atmosfera w salonie stawała się coraz bardziej napięta. Konsultantka, zirytowana komentarzami klientki o zbyt luźnych sukniach, powiedziała jej, że może sama sobie coś wybrać. Gdy kobieta sięgnęła po suknię w rozmiarze 10 i zapytała, czy może ją przymierzyć, usłyszała kolejne przykre słowa.

"Możesz spróbować, ale pewnie i tak nie będzie pasować" - czytamy na Reddit.com.

Słysząc taką odpowiedź, kobieta przerwała swoją wizytę i z płaczem wróciła do domu. W kolejnych dniach zmagała się z utratą pewności siebie, pytając partnera, czy rzeczywiście przytyła, a także unikając lustra. Ostatecznie przyszła druhna zamówiła kilka sukien online - wszystkie w rozmiarze 12 - które również okazały się na nią za duże. Na ślubie pojawiła się w sukni w rozmiarze 8 - dokładnie takim, o jakim wspomniała na początku.

Jak zaznaczyła w swoim wpisie, jej bliscy podejrzewają, że konsultantka mogła celowo próbować sprzedać zbyt dużą suknię, by salon mógł zarobić dodatkowo na kosztownych przeróbkach. Z owymi podejrzeniami zgodzili się również komentujący wpis internauci.

"To jest śmieszne. Jednym z najłatwiejszych pytań, od których można zacząć rozmowę z klientem, jest pytanie, czy chce kupić dany przedmiot dla siebie, czy jako prezent. Może techniki sprzedaży zmieniły się od czasu, gdy pracowałem w handlu detalicznym, ale nawet jeśli mój klient nie ma racji, po co go obrażać?" - czytamy na Reddit.com.

Treść tego artykułu jest oparta na poście z Reddita – platformy, na której użytkownicy dzielą się swoimi historiami, opiniami i doświadczeniami. Wpisy powinny być traktowane jako ciekawostki, inspiracje lub osobiste relacje, a nie jako potwierdzone fakty.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości