Świadoma adopcja ze schroniska
Ważne jest to, żeby wiedzieć z jakimi obowiązkami wiąże się adopcja zwierzęcia. Technik weterynarii, Agnieszka Cholewiak-Góralczyk, w poście na instagramowym profilu zaznaczyła, że powinna być ona przede wszystkim świadoma. Jej wpis był szeroko komentowany, a w rozmowie z redaktorką dziendobry.tvn.pl, Darią Pacańską, wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się zająć stanowisko w tej sprawie.
- Do tej pory dostaję wiadomości od ludzi, którzy cieszą się, że w końcu ktoś to powiedział głośno. Adopcja nie jest dla każdego i decyzja w jej wprawie powinna być przemyślana, a niestety często jest emocjonalna i wynikająca z presji, że przygarnięcie zwierzaka ze schroniska to najlepsze, co można zrobić, jesteś wtedy wspaniałym człowiekiem. Tylko to jest taka gra, w której nie można wygrać, bo zawsze będzie zwierzę, bardziej chore, bardziej potrzebujące - wytłumaczyła Cholewiak-Góralczyk.
Technik weterynarii podkreśliła także, że adopcja to jest coś, co robimy dla zwierzęcia, a nie dla siebie. - Powinniśmy skupić się na tym, co możemy mu dać. Trzeba poznać jego potrzeby i sprawdzić na ile jest to możliwe. Zwierzę po adopcji będzie potrzebowało od nas dużo zasobów - powiedziała.
Zwroty zwierząt do schroniska
Agnieszka Cholewiak-Góralczyk zaznaczyła, że bardzo ważne jest uświadamianie osób, które chcą adoptować zwierzę, jak mogą wyglądać wspólne początki. Zmiana środowiska może sprawić, że pupil, w pierwszych dniach, nie będzie zachowywał się tak jak sobie tego życzymy.
- Moimi pacjentami są zwierzęta, które wcześniej wielokrotnie były zwracane z adopcji. Opiekunowie bardzo często opowiadają mi jak to wygląda, np. miałam takiego pacjenta, pieska, którego właścicielka zwróciła, ponieważ nasiusiał na dywan w pierwszy dzień, kiedy był w nowym domu. Wielokrotnie słyszałam też o kotach zwracanych, dlatego, że od razu nie wchodziły na kolana i nie dawały się głaskać. Były też absurdalne powody, gdzie mówiono, że kot nie pasuje do kafelków - wymieniła.
- Były też takie przypadki, że zwierzę było oddawane, bo załatwiło się w domu i ktoś je za to pobił kijem - powiedziała Cholewiak-Góralczyk.
Na szczęście są też ludzie o wielkim sercu, którzy chcą zaopiekować się czworonogiem odpowiedzialnie.
- Bardzo wiele osób podchodzi też do tego świadomie, biorą zwierzę i ono z nimi zostaje. Musimy się skupić, żeby tym osobom pomagać, mówić jak najwięcej, jakie mogą mieć problemy i jak sobie z nimi radzić - podsumowała technik weterynarii.
>>> Zobacz także:
Pies zamknięty w samochodzie w upalny dzień. Co mówi o tym polskie prawo?
Jak ochłodzić kota w upały? Sprawdzone i bezpieczne sposoby
Autor: Daria Pacańska