Niepłodność to problem, z którym zmaga się bardzo wiele par na całym świecie. Choć takim osobom szanse na założenie rodziny daje zapłodnienie metodą in vitro, to wysokie koszty procedury sprawiają, że nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Na szczęście naukowcy z Australii znaleźli rozwiązanie tego problemu.
W życiu wielu par przychodzi taki moment, kiedy uświadamiają sobie, że czas na kolejny etap w ich związku – na dziecko. Są zdrowi, ich życie jest uporządkowane, prowadzą aktywny styl życia, a przyszli dziadkowie wprost nie mogą się doczekać, aż maluszek pojawi się na świecie. Mija miesiąc, trzy, pół roku starań, a na teście ciążowym próżno szukać upragnionych dwóch kresek. Kiedy nadchodzi moment, w którym brak efektów powinien nas zaniepokoić?
Kiedy para decyduje się na dziecko, zwykle ochoczo przystępują do starań – niestety, wraz z kolejnymi negatywnymi testami ciążowymi euforia często słabnie. W końcu przychodzi też czas, w którym pojawiają się myśli o tym, że być może problem niepłodności dotyczy także ich. Co wtedy zrobić? Czym kierować się podczas wybierania kliniki leczenia niepłodności? Jak wygląda diagnostyka?
Marzenie o własnych dzieciach prędzej czy później pojawia się u większości par. Zastanawiałaś się jednak, jak wiele z nich nie może go spełnić? Problem niepłodności, wbrew pozorom, nie dotyczy jednostkowych przypadków. Szacuje się, że dotyka nawet kilkunastu procent par w wieku rozrodczym, a problem z roku na rok się pogłębia. Z czego wynikają te zatrważające statystyki?
Na ten temat rozmawialiśmy z dr Joanną Kufel-Grabowską, onkologiem klinicznym, oraz dr. n. med. Krzysztofem Łukaszukiem, specjalistą medycyny rozrodu.
"Problem narasta ze względy na sposób naszego życia".
Problem niepłodności urósł w ostatnim roku do takiej skali, że coraz częściej nazywa się ją "chorobą społeczną". W Polsce dotyczy ponad 1,5 mln par. Marzena i Marcel starali się o dziecko przez kilka dobrych lat. W studiu Dzień Dobry TVN o problemie niepłodności mężczyzn rozmawialiśmy Jackiem Judyckim, urologiem i andrologiem oraz Przemysławem Saletą, który jest twarzą kampanii "Tata - najpiękniejsze słowo dla mężczyzny".
Holenderski lekarz, zajmujący się leczeniem niepłodności, wykorzystywał swoje nasienie do zapładniania pacjentek. Kobiety nie były świadome tego, kto jest dawcą materiału.
Na początku 2017 roku w Kijowie przyszedł na świat chłopiec, który ma troje biologicznych rodziców. Jak do tego doszło? Czy są jakieś niebezpieczeństwa związane z tego typu zabiegiem? O komentarz do tej informacji poprosiliśmy gości Dzień Dobry TVN dziennikarkę Karolinę Domagalską, która bada historie rodzin z in vitro i filozofa prof. Zbigniewa Mikołajko.