Kazimierz Kutz oczami syna

18 grudnia 2018 pożegnaliśmy wybitnego reżysera, scenarzystę, polityka i... Ślązaka. Wielu z nas przywołuje wspomnienia związane z Kazimierzem Kutzem, jednak te najpiękniejsze mają jego bliscy. W studiu Dzień Dobry TVN o swoim ojcu i łączącej go z nim relacji opowiadał Tymoteusz Kutz – najmłodszy syn reżysera.
  • Twórczość filmowa Kazimierza Kutza
  • Jakim ojcem był Kazimierz Kutz?
  • Kazimierz Kutz w polityce
  • Śląska ojczyzna Kazimierza Kutza
  • Kazimierz Kutz we wspomnieniach dzieci

Twórczość filmowa Kazimierza Kutza

Kazimierz Kutz to niezwykła postać świata kultury, ale także polskiej polityki krajowej i lokalnej. Urodzony w roku 1929 w śląskich Szopienicach, jako syn Franciszka Kuca – powstańca śląskiego, przez całe życie czuł się mocno związany ze swoją małą ojczyzną i zabiegał o jej rozwój. Pokazywał ją także w swoich filmach, z których najsłynniejsze trzy składają się na tzw. tryptyk śląski: Sól ziemi czarnej (1969), Perła w koronie (1971), Paciorki jednego różańca (1979).

Jakim ojcem był Kazimierz Kutz?

Dla swojego najmłodszego syna, Tymoteusza Kutza, był on jednak przede wszystkim tatą – takim, z którym spędzało się poranki, jadło wspólne śniadanie, gotowało obiad, a wieczorami rozmawiało:

Wieczorem mieliśmy tak zwane „godzinki”: siedzieliśmy razem u niego w pokoju, dużo rozmawialiśmy na temat życia czy choćby tego, jak wygląda praca na planie filmowym.

Kazimierz Kutz w polityce

Ale Kazik – jak ciepło mówi o swoim ojcu Tymoteusz Kutz – pracował nie tylko na planie czy w teatrze. Pamiętamy go także jako polityka: senatora oraz wicemarszałka i marszałka seniora senatu RP. Wiele znających go osób podkreśla, że na karierę polityczną Kazimierz Kutz zdecydował się z pobudek idealistycznych, a nie koniunkturalnych czy wizerunkowych. Jak decyzję o wstąpieniu w szeregi polityków skomentował jego syn?

Wydaje mi się, że to, co chciał zrobić w sztuce i w filmie, zrobił; przekazał to, co chciał przekazać. Doszedł do takiego momentu, kiedy postanowił działać bardziej lokalnie, zająć się sprawami stricte społecznymi, swoim regionem – Śląskiem.

Śląska ojczyzna Kazimierza Kutza

Jak wspominał Tymoteusz Kutz, jego ojciec nie miał w sobie przywiązania do dóbr materialnych, niezwykle mocno związał się natomiast ze Ślązakami i to właśnie dla nich chciał być dostępny i pomocny jako polityk. I w walce o nich, a także o ważne dla nich wartości, potrafił być bardzo zdecydowany. Słynne są nie tylko jego wypowiedzi w języku śląskim, ale również te kontrowersyjne i niepozbawione przekleństw. Zgodnie z wspomnieniami jego syna Kazimierz Kutz potrafił być cięty także w życiu prywatnym. Wszystko to składa się na obraz człowieka zarazem dobrego i twardego – prawdziwego Ślązaka.

I choć, jak sam twierdził, jako osoba niewierząca, bez ślubu kościelnego i obracająca się w kręgach lewicowych stanowił zaprzeczenie tradycyjnego Ślązaka, podobnie jak Ślązacy cenił sobie rodzinę. Wspomniał, że dla swojej ostatniej żony kompletnie stracił głowę – podobnie zresztą jak dla swojej wnuczki, Lenki. Zawsze też pragnął mieć dużą rodzinę i to jego marzenie się spełniło – Tymoteusz jest najmłodszy z czwórki rodzeństwa.

Kazimierz Kutz we wspomnieniach dzieci

Ze śląskiej tożsamości ojca Tymoteusz Kutz zaczerpnął również kilka życiowych lekcji: by ciężko pracować i iść pod prąd, niezależnie od napotykanych trudności. To dla niego ważne drogowskazy, mimo że, jak wspomina, ojciec nie stawiał przed nim i jego rodzeństwem dużych wymagań:

Mówił nam: „Róbcie, co chcecie, zajmujcie się, czym chcecie”. Nie mówił nam: „Idź na prawo, bądź lekarzem, zostań filmowcem”. Każdy z nas miał wolną rękę i wybór. I to dlatego tak naprawdę każde z nas poszedł w inną stronę.

Tymoteusz Kutz, który sam jest zawodowym aktorem, nie poszedł w ślady ojca za jego namową. Niewątpliwie jednak wciąż czerpie wciąż inspiracje z filmów Kazimierza Kutza – był on dla niego nie tylko dobrym tatą, ale i artystycznym wzorem do naśladowania.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości