- Jest to zachowanie karygodne - ocenia dr Irena Kamińska-Radomska, specjalistka savoir-vivre.
Kilkudziesięciu uczniów z gdańskiego gimnazjum nie będzie miało zajęć z wychowania seksualnego, bo program nie odpowiadał dwóm rodzicom. Oburzyła ich prezerwatywa założona na marchewkę. Dyrektor zajęcia przerwał i wspólnie z rodzicami chce poszukać odpowiedniej formuły. Czy słusznie? Czego gimnazjaliści uczyli się na tych zajęciach? Dlaczego rodzicom tak trudno zaakceptować seksualność dziecka?