Dziś (2.09) o 20.00 na antenie TVN film "Moje córki krowy" w reżyserii Kingi Dębskiej: "To był niedrogi, kameralny film. Pamiętam niedowierzanie dystrybutorów kiedy mówiłam, że chcę zrobić film o umieraniu, na wesoło. (...) ale byli, tak samo jak, szczęśliwi kiedy zobaczyliśmy reakcję publiczności w Gdyni".
Marcin Meller: "Śmiałem się i beczałem jak dziecko (..) byłem zachwycony, kłaniam się nisko i gratuluję". O, świetnie przyjętym przez recenzentów, a także (co ważniejsze!) widzów, filmie "Moje córki krowy", rozmawialiśmy z jego scenarzystką i reżyserką Kingą Dębską i aktorką Marią Dębską, jej córką. Jak pracowało się na planie, którym "dowodzi" matka, przy filmie, w którym pokazane są rodzinne historie i fragmenty prywatnego życia? Widzieliście już "Moje córki krowy"? Jak wrażenia?
Od wczoraj w kinach możemy oglądać film Kingi Dębskiej "Moje córki krowy". Fabuła filmu opowiada o skomplikowanych relacjach między siostrami. Ciężki temat, jakim jest śmierć, został opowiedziany przez twórców w lekki sposób. Na kanapach Dzień Dobry TVN gościliśmy odtwórczynie głównych ról: Agatę Kuleszę i Gabriele Muskałę. Dlaczego płacz i śmiech widzów jest dla aktorek największą nagrodą?