Nie ma spotkania przy ognisku, czy imprezy, na której nie pojawiłby się utwór „Whisky”, „W życiu piękne są tylko chwile”, czy "List do M." To ponadczasowe utwory, które mocno zakorzeniły się w historii bluesa. Wyśpiewane zostały przez „ostatniego Hippisa naszych czasów” i outsidera - Ryśka Riedla. Jego spuściznę kontynuuje syn, skóra zdjęta z ojca - Sebastian Riedel. Czy nie ma już dość ciągłego porównywania go do legendy śląskiego bluesa?