Dziewięcioletni Piotruś podczas jednej z zabaw złamał rękę. Trafił do szpitala, tam został zdiagnozowany i leczony. Pomimo tego, że chłopiec zgłaszał złe samopoczucie został wypisany do domu. Lekarze i pielęgniarki twierdzili, że konfabuluje. Jak się okazało - byli w błędzie.