Przedłużka do biustonosza to zwykła taśma bieliźniana, dokładnie taka sama, z jakiej wykonane są zakończenia biustonosza. Podobnie jak one, posiada haftki, za pomocą których można dopiąć przedłużki do stanika.
Przedłużacz do biustonosza – co to?
Przedłużenie do stanika to nic innego, jak dodatkowy (różnej długości) kawałek zapięcia do biustonosza. Zakończony jest bieliźnianymi haftkami. Z jednej strony umożliwiają one przedłużenie zapięcia stanika, z drugiej – po prostu jego zapięcie.
Przedłużacz do stanika występuje w różnych wersjach. Jego poszczególne modele różnią się ilością rzędów haftek, długością przedłużenia oraz kolorystyką. Najczęściej oczywiście można spotkać wersje białą, czarną i cielistą, natomiast producenci, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, sukcesywnie poszerzają bazę kolorystyczną. Też nie każda przedłużka do biustonosza 3-rzędowa będzie miała taki sam rozstaw haftek. Przedłużki do biustonosza nie różnią się bowiem tylko ilością haftek, ale właśnie ich rozstawem (nawiązującym do różnych modeli staników).
Przedłużki do biustonosza a pasek obniżający zapięcie
Przedłużacz obwodu biustonosza to nie do końca to samo, co tzw. obniżacz, czyli pasek obniżający zapięcie biustonosza. Przedłużki do biustonosza mają na celu wydłużenie obwodu pod biustem o kilka centymetrów, natomiast obniżacz tych centymetrów dodaje znacznie więcej. Ma on pozwolić na obniżenie zapięcia biustonosza. Musi umożliwiać otoczenie całej talii specjalnym paskiem. Dzięki temu zapięcie można swobodnie przesunąć kilka centymetrów w dół, na przykład poza linię mocno wydekoltowanej kreacji.
Przedłużenie stanika – czy to potrzebne?
Przedłużki do biustonoszy z pozoru mogą się wydawać zupełnie niepotrzebnym akcesorium bieliźnianym. W końcu zakup biustonosza opiera się przede wszystkim na odpowiednim dopasowaniu rozmiaru miseczki i obwodu pod biustem. Niestety nie każda kobieta za każdym razem dobrze sobie radzi z tym zadaniem. Jak pokazują badania, aż 95% Polek może nosić źle dobrany biustonosz . W przypadku obwodu problem jednak dotyczy przede wszystkim za luźnych biustonoszy, mniej więcej o 5-10 cm. Tym bardziej więc może się wydawać, że przedłużka do stanika to zupełnie zbędny dodatek.
Kiedy się przydaje przedłużenie biustonosza?
Przedłużenie zapięcia do biustonosza przydać się może w wielu sytuacjach. Przede wszystkim w określonych momentach cyklu, kiedy ciało kobiety sprawia wrażenie „opuchniętego”. Nie ma więc sensu na siłę dopinać stanika, który w tym konkretnym dniu okazuje się po prostu za ciasny.
Nie warto również rezygnować z ulubionego stanika, jeśli obwód poszerzył się o 2 czy 3 centymetry. Szkoda także żegnać się z nim w szczególnym czasie, jakim jest ciąża. Część kobiet nie przybiera bardzo długo w rozmiarze miseczki, natomiast obwód ciała może się zmieniać nieco szybciej. We wszystkich tych sytuacjach przedłużenie zapięcia do biustonosza okazuje się prostym i tanim rozwiązaniem.
Pasek przedłużający zapięcie stanika przydaje się także w sytuacji, kiedy stanik zakupiony w sklepie okazuje się jednak nieco za mały. Ciało kobiety w ciągu doby potrafi przybrać lub stracić kilka centymetrów w obwodzie. Często więc nieodpowiednio dobrany stanik nie jest wcale efektem niewiedzy kobiety, a zwyczajnie niespodzianki, jakie spłatało jej własne ciało.
Przedłużka do stanika – jak założyć?
Stanik z przedłużonym stanem to komfort noszenia bielizny, który kobieta może sobie zapewnić w prosty sposób. Przedłużenie zapięcia biustonosza dopina się za pomocą specjalnych haftek do jednej strony biustonosza. Druga strona posiada z kolei te haftki, za które zahacza się drugą stronę zapięcia. Tak więc przedłużka do stanika po dwóch swych stronach ma dwa rodzaje haftek takich, jakie występują w normalnym zapięciu. To poszerzenie obwodu stanika jest więc banalnie proste i przypomina dołożenie do pasa pod biustem kawałka materiału. W bardzo podobny sposób skonstruowany jest również pas do obniżania zapięcia biustonosza. Różni się on od przedłużki do stanika wyłącznie tym, że jest dużo dłuższy.
Zobacz film: Bielizna i gadżety do zadań specjalnych
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN
Źródło zdjęcia głównego: EyeEm