Heroiczna walka o zdrowie Uli, która mimo guza mózgu urodziła córeczkę. "Jedyne marzenie, jakie miałem, to żeby po prostu żyła"

''Walka o życie''
Ula prowadziła aktywny tryb życia u boku kochającego chłopaka, Sebastiana. Gdy w kwietniu tego roku dowiedziała się, że spodziewa się dziecka, oboje się bardzo ucieszyli. Los jednak skomplikował ich życie. Okazało się, że przyszła mama ma nowotwór. Postanowiła urodzić córkę. Teraz walczy o powrót do sprawności po skomplikowanej operacji.

Związek Uli i Sebastiana

Ula i Sebastian są razem od 6 lat. Połączyło ich zamiłowanie do sportu i wspólna siłownia. To właśnie tam się poznali. Bardzo szybko między nimi zaiskrzyło.

- Zagadałem do niej. Zapytałem, czy może by miała ochotę na wspólny trening. Chyba 2 tygodnie później już razem mieszkaliśmy - wspominał w Dzień Dobry TVN Sebastian Jurzysta.

Ula była niezwykle aktywna. Bieganie było całym jej życiem. Brała udział w prawie każdych możliwych zawodach. Prowadziła również internetowego bloga. Motywowała innych, lubiła się dzielić swoimi przeżyciami.

- Urzekła mnie swoim poczuciem humoru, pewnością siebie, no i tym, że można powiedzieć, że jest zdecydowanie taką twardą babką - mówił Sebastian.

Z biegiem lat, Ula coraz poważniej myślała o ich związku. Chciała wyjść za Sebastiana za mąż.

- Ula miała takie parcie, że jeżeli już są kilka lat ze sobą, to już by chciała tak zalegalizować, jak każda kobieta, prowadzić normalny dom. Natomiast Sebastian uważał, że 'a po co ślub, dobrze jest, jak jest' - wspominała w naszym programie Elżbieta Jurzysta, mama Sebastiana.

Niespodziewana ciąża i choroba

W kwietniu tego roku Ula dowiedziała się, że zostanie mamą. Była nieco przerażona i nie wiedziała, czego się spodziewać po Sebastianie. Ten jednak bardzo się ucieszył. Potem jednak nastąpiły komplikacje.

- W trakcie ciąży zaniepokoiły mnie właśnie dziwne objawy Uli. Zbyt intensywne jak na ciążę. Budziła się w nocy np. 20 razy. Zaczęły się bóle głowy. Trafiliśmy do szpitala, bo Ula już zaczynała mdleć - mówił Sebastian Jurzysta.

Wykryto u niej 4-centymetrowy nowotwór móżdżku, który dawał już widoczne efekty wodogłowia. Postanowiła, że będzie chodziła tyle w ciąży, ile da radę, by jej córka Ala, mogła się urodzić .

- Świat zwolnił. Miałem w głowie to, że jest ryzyko, że zostanę sam z dzieckiem. To był zdecydowanie trudniejszy czas, jaki był w moim życiu do tej pory - stwierdził partner Uli.

Z powodu zapalenia płuc Uli, jej córka urodziła się jako wcześniak w 28. tygodniu ciąży. Ważyła 1,5 kg. Świeżo upieczoną mamę natomiast trzeba było szybko operować. Wówczas Sebastian podjął ważną decyzję - postanowił się z nią ożenić.

- Wiedziałem, z czym się wiąże operacja, stąd też poniekąd decyzja o ślubie, załatwienie tego tak szybko, bo obawiałem się, że to może być ostatni moment, żeby ten ślub wziąć. (...) Chciałem jej też dać pewność, że nie zostanie z tym wszystkim sama. Że się od niej nie odwrócę, że będziemy w tym razem. Była uśmiechnięta i widać było, że sprawia jej to dużo radości - opowiadał Jurzysta.

Ściągnął do szpitala urzędniczkę, a na świadków poprosił pracowników ośrodka. Chciał jej tym dać trochę siły do walki.

Operacja Uli i powrót do sprawności

Operacja Uli trwała ponad 10 godzin i według prof. Mirosława Ząbka (neurochirurga ze Szpitala Bródnowskiego w Warszawie, który operował kobietę) była najtrudniejsza w jego karierze.

- Tutaj poza całą złożonością problemu i wielowątkowością, pojawił się ten największy, najtrudniejszy aspekt, czyli nieprawdopodobnie skomplikowana lokalizacja guza i trudności w jego usunięciu - mówił w Dzień Dobry TVN prof. Mirosław Ząbek.

Jedynym marzeniem Sebastiana po operacji było to, żeby Ula żyła. Na szczęście skomplikowany zabieg zakończył się sukcesem. Teraz 30-latka walczy o powrót do normalnego życia, po zabiegu bowiem przebywała w śpiączce.

- Po kilku tygodniach już rehabilitacji pani Ula jest w bardzo dobrym kontakcie, coraz częściej odłączona od respiratora. Rehabilitacyjnie na pewno każdego dnia są małe sukcesy. Na początku pani Ula czytała nam z ust i kiwała głową przecząco lub potakująco. Na ten moment Ula wypowiada pełne zdania. Bywa bardzo emocjonalna, czasem lubi też przekląć, jeśli coś ją złości, więc świadomościowo naprawdę jest wszystko okej - zapewniła Agnieszka Ochocińska, fizjoterapeutka.

Ula przebywa 300 km od domu, w krakowskim ośrodku specjalizującym się w umożliwianiu prowadzenia samodzielnego życia, takim osobom, jak ona. Koszt pobytu w tym miejscu to 1000 zł dziennie. Ulę można wspomóc finansowo, przekazując środki za pośrednictwem zrzutki.pl.

Ala już w domu

Gdy mama walczy o powrót do sprawności, Ala jest już w domu ze swoim tatą. Tydzień temu opuściła szpital. Teraz Sebastianowi w opiece pomaga jego matka oraz brat.

- Na pewno Ala jest dzieckiem podobnym do mamy. Widać, że walczy od samego początku, że dzielnie wszystko znosi, właśnie bez płaczu , mimo że jakieś tam właśnie wcześniacze problemy ma. Moje największe marzenie to tutaj nie ma nawet o czym mówić - po prostu, żeby Ula do nas wróciła, żeby ona mogła wreszcie zobaczyć Alę - powiedział w naszym programie Sebastian Jurzysta i dodał - Tak naprawdę tęsknię za nią nie od tygodnia, tylko tęsknię za nią od miesięcy .

A poniżej rozmowa z prof. Mirosławem Ząbkiem oraz mężem Uli o jej niezwykłym przypadku i trudnościach w operacji. Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Szymon Brózda

podziel się:

Pozostałe wiadomości