36-letni Polak jest dyrektorem wartej około 1 mld dolarów firmy kosmicznej. Pomysł na start-up powstał podczas Erasmusa

Program Erasmus+ szansą na rozwój i międzynarodową karierę.
Nie od dziś wiadomo, że podróże kształcą i poszerzają horyzonty. Dłuższy pobyt w innym kraju sprzyja nie tylko pełnowymiarowemu zaobserwowaniu różnic kulturowych, lecz także pozwala te różnice z szacunkiem zaakceptować, a przede wszystkim – mimo nich budować trwałe relacje międzyludzkie. Fakt, że obecnie jako członkowie Unii Europejskiej, mamy możliwość, by w ramach programu Erasmus+ zamieszkać i uczyć się poza granicami Polski, mocno działa na korzyść osobistego oraz zawodowego rozwoju.
Program Erasmus powstał w 1987 roku na mocy decyzji Komisji Europejskiej. Jego założeniem jest wspieranie wzajemnej współpracy europejskich uczelni, finansowanie wyjazdów uczniów szkół wyższych w celu podejmowania studiów w innym kraju Wspólnoty oraz międzynarodowa wymiana kadry akademickiej. Co to oznacza w praktyce? Studenci, którzy chcą brać udział w Erasmusie, mogą przez kilka/kilkanaście miesięcy mieszkać w innym kraju i na tamtejszych uczelniach kontynuować naukę podjętą wcześniej w Polsce. Dostęp do programu otrzymali w 1998 roku, czyli jeszcze przed oficjalnym dołączeniem naszego państwa do Unii, a w trakcie okresu kandydowania i oczekiwania na przyjęcie do Wspólnoty.
Wyjazd w ramach Erasmusa okazał się dla wielu studentów nie tylko przygodą życia, ale przede wszystkim okazją do szlifowania języków obcych, usamodzielnienia się, zdobycia naukowej wiedzy oraz nawiązywania i utrzymywania wartościowych, przydatnych w dalszej karierze zawodowej znajomości.

Erasmus+ w liczbach
Statystyki mogą naocznie uświadomić, jak wielu Polaków tak naprawdę skorzystało z programu unijnego Erasmus+, który nie mógłby być realizowany, gdyby nasz kraj nie należał do struktur Wspólnoty. Od momentu dołączenia do UE, czyli od 1 maja 2004 roku w wymianie studenckiej wzięło udział już 266 tysięcy polskich uczniów, czyli około 13 tysięcy rocznie. Kierunki, które najchętniej obierają to: Hiszpania, Niemcy oraz Włochy.
Jednak strategicznym celem placówek edukacyjnych w Polsce jest nie tylko wysyłanie młodych dorosłych na uczelnie do innych krajów, lecz także umiędzynarodowienie polskiej nauki poprzez goszczenie nad Wisłą beneficjentów Erasmusa z innych państw. Na szczęście obcokrajowcy chętnie podejmują naukę na naszych uczelniach, o czym świadczy fakt, że Polska znajduje się na 6. miejscu w rankingu najpopularniejszych kierunków wybieranych przez uczestników programu Erasmus+ z całej Unii Europejskiej. To wynik, którym można się szczycić, ponieważ w latach, w których system międzynarodowej wymiany studentów dopiero zyskiwał nad Wisłą popularność, stosunek Polaków wyjeżdżających za granicę do obcokrajowców przyjeżdżających do Polski wynosił 10:1. Potem statystyki te mocno się wyrównały. Oficjalne dane wskazują, że na przestrzeni ostatnich 20 lat do Polski w ramach Erasmusa przyjechało ponad 208 tys. osób – najwięcej obywateli Hiszpanii, Turcji oraz Francji.
Dowodem na to, że program nadal jest w umysłach Europejczyków postrzegany jako bardzo wartościowy, może być fakt, że z każdym rokiem Komisja Europejska przeznacza coraz większą kwotę na jego realizację. - Wraz z nową perspektywą finansową poszerzono założenia Erasmusa+, który w rezultacie stał się bardziej innowacyjny i inkluzywny, a także bardziej cyfrowy – czytamy na oficjalnej stronie programu realizowanego w Polsce przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji.

Polak stworzył podczas Erasmusa wart miliard dolarów start-up kosmiczny
Program Erasmus+ przynosi korzyści, które można ujrzeć gołym okiem. W przypadku Rafała Modrzewskiego owocem wymiany studenckiej jest świetnie prosperująca dziś firma, która cieszy się dużym uznaniem w branży kosmicznej. Polak miał 22 lata, gdy w celach naukowych pojechał w ramach Erasmusa do Finlandii. Tam studiował na Aalto University, gdzie poznał kolegę, z którym podjął spontaniczną decyzję o założeniu start-upu, czyli innowacyjnego, niewielkiego biznesu. Tak powstała spółka ICEYE.
Początkowe trudności w prowadzeniu firmy nie zniechęciły młodych, jeszcze niedoświadczonych przedsiębiorców do wykorzystania inżynieryjnej wiedzy, którą posiadali. Dzięki połączeniu sił i determinacji założyciele ICEYE jako pierwsi na świecie umieścili na orbicie mikrosatelitę, który dzięki specjalistycznym radarom umożliwia precyzyjne obrazowanie dowolnego punktu na Ziemi 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, niezależnie od warunków pogodowych. Głównym zadaniem współtworzonych przez Rafała Modrzewskiego satelitów jest monitorowanie katastrof naturalnych oraz konfliktów zbrojnych występujących na całym świecie. Obecnie wartość rynkowa start-upu, który nie powstałby, gdyby nie współpraca nawiązana podczas wyjazdu w ramach Erasmusa, wynosi około 1 mld dolarów. Polsko-fińska firma ICEYE podbija światową branżę kosmosu i została wyróżniona Nagrodą Gospodarczą 14. Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw.