Jedyny na świecie taki duet w triathlonie. „Ja będę silnikiem napędowym, a Mikołaj będzie sternikiem”

„Wyjątkowi triathloniści”, reporter: Arkadiusz Gdula
Napisałem do niego SMSa: "Michał, a może byśmy zrobili jakiś maraton?" A on mi odpisał: "Właśnie wyjąłeś mi to z ust" – opowiada Mikołaj Nitka, który porusza się na wózku inwalidzkim. Razem z Michałem Klafetką mają w planach triathlon. Chcą go zrealizować w duecie. Nam opowiedzieli o swoich przygotowaniach i niezwykłej przyjaźni.

Wyjątkowa przyjaźń dwóch sportowców

Michał "Klafa" Klafetka i Mikołaj "Nitas" Nitka poznali się dzięki ogłoszeniu. Nitka napisał, że jest niepełnosprawnym 28-letnim mężczyzną, który od jakiegoś czasu porusza się na wózku i poszukuje kompana na weekendy, który wyciągnie go z domu.

Na naszym trzecim spotkaniu z Mikołajem już się wybraliśmy na bieg. Mikołaj siedział na wózku inwalidzkim, a ja go tak naprawdę pchałem

- opowiedział Michał Klafetka.

Znaleźliśmy wspólny mianownik, który sprawił, że zaczęliśmy się dobrze dogadywać od początku

- wyjaśnił Mikołaj Nitka.

Mikołaj choruje na zanik mięśni.

Jest to choroba uwarunkowana genetycznie. Muszę bardzo się wysilić, żeby coś zrobić. Tak jest ze wszystkim. Z chodzeniem, siedzeniem. Życie z czymś, co rujnuje organizm nie jest łatwe. Wiele osób, które nie ma wsparcia bliskich osób, bardzo szybko ląduje na wózku i się poddaje

- powiedział „Nitas”.

Dla nich nie ma granic

Zanim Mikołaj zachorował był bardzo aktywny - biegał, pływał, jeździł na rowerze. Michał natomiast był nadzieją polskiego wioślarstwa. Dziś tworzą jedyny taki duet na świecie. Chcą wspólnie pokonać triathlon.

Będę ciągnął Mikołaja w wodzie na pontonie. Mamy specjalistyczny wózek, który będzie podłączony do roweru. Tak samo ten wózek będzie użyty do biegu. Ja będę ciągnął Mikołaja za rowerem i będę go pchał, biegnąc. W ten sposób to będzie rozgrywane. Ja będę tym silnikiem napędowym, a Mikołaj będzie sternikiem

- wyjaśnił Michał.

Zadaniem Mikołaja będzie dopingowanie swojego kompana, zwłaszcza kiedy dopadnie go kryzys.

Przyjaciele chcą swoim wyczynem udowodnić, że jeżeli bardzo się czegoś chce, to nie ma granic.

Po to chcemy zrobić Ironmana, żeby pokazać ludziom z zewnątrz, że nie ma granic. Jeżeli ktoś siedzi na wózku, to nie jest to ograniczeniem. Jeżeli ktoś ma jakieś problemy ze swoją psychologią, ze wszystkiego idzie wyjść. Nie ma żadnych problemów. To jest tylko kwestia tego, jak my na to spojrzymy

- powiedział "Klafa".

Jak będę widział uśmiech osób, którym dałem motywację do życia, to będę się czuł spełniony

- wyznał "Nitas".

Więcej o tym, jak dwóch zagubionych sportowców odnalazło siebie, by przełamywać niemożliwe, Michał "Klafa" Klafetka i Mikołaj " Nitas" Nitka opowiedzieli w studiu Dzień Dobry TVN

Duet trenuje codziennie. Aktualnie sportowcy zbierają środki na zakup specjalnego wózka do biegania i sprzętu, który jest im niezbędny do wzięcia udziału w triathlonie w Bydgoszczy.

Każdy, kto zechciałby wspomóc Mikołaja i Michała, może to zrobić za pośrednictwem strony internetowej.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Poruszająca historia jednego zdjęcia. Tomasz Kaczor z szansą na nagrodę World Press Photo 2020

Patryk Klepacki – choroba przerwała jego taneczną karierę. Teraz walczy o powrót do zdrowia

Krzysztof Graczyk - miał udar, teraz pomaga innym

Autor: Magdalena Gudowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości