"Wszystko przegrałem, ostatnie pieniądze" Oto historia piłkarza, którego z sideł hazardu uratowała wiara

''Uzależniony piłkarz został ewangelistą'', reporter: Szymon Brózda
Jakub Kamiński był świetnie zapowiadającym się piłkarzem nożnym. Niestety jego słabościami okazały się hazard i alkohol, przez które sięgnął dna. Ratunkiem dla niego okazała się wiara. Dziś sam ewangelizuje i inspiruje ludzi swoją przemianą.

Jakub Kamiński pochodzi z Gołdapi - miasteczka w województwie Warmińsko-Mazurskim. Od samego początku miłością jego życia był futbol.

Chyba miał ze dwa latka, kiedy zaczął kopać w piłkę

- powiedziała mama Jakuba, Iwona Kamińska.

Już w wieku 12 lat utalentowany piłkarz wyjechał do Białegostoku, aby tam rozpocząć treningi w klubie Jagiellonia. Cztery lata później został kupiony przez Lechię Gdańsk, w której był filarem. Jego drużyna grała w młodej ekstraklasie, czyli ligowych rozgrywkach piłkarskich, przeznaczona wyłącznie dla zespołów młodzieżowych.

Jego główną cechą była szybkość, lewa noga, dośrodkowanie, drybling. To był zawodnik, który mógł zrobić karierę. Był w jednej drużynie z Przemkiem Frankowskim, Pawłem Dawidowiczem - to są chłopcy, którzy gdzieś tam zaszli

- stwierdził trener Radosław Gac.

Uzależnienia

Niestety Jakub miał słabość do hazardu. Zaczęło się niewinnie, od gry w karty w autokarze, a zakończyło na odwiedzaniu kasyn, w których przegrywał spore sumy.

Pamiętam, że kiedy pojechaliśmy do jednego miasta w kilka minut przegrałem wszystko co miałem i byłem do tego stopnia zdeterminowany, że zadzwoniłem po pożyczkę, którą udzielają w 15 minut. Wyczyszczony zostałem ze wszystkiego, z kart kredytowych, ze wszystkich oszczędności na koncie

- wspomina Kuba.

Piłkarz nie stronił też od alkoholu. Zdarzało mu się nawet grać po kilku głębszych, a także wsiadać za kierownicę.

Mieliśmy pomysły, że kiedy już się wszyscy napijemy i kto będzie najbardziej pijany ten prowadzi, a drugi w kolejce będzie na dachu. Rozpędzamy samochód do 100 km/h i raptownie hamujemy

- zdradził Kuba.

Kiedy sięgnął dna, postanowił odmienić swoje życie.

Odmiana

Za namową rodziców poszedł na spotkanie ewangelizujące i podczas niego się nawrócił. Zdaniem Kuby, w trakcie zgromadzenia został również uzdrowiony - Bóg wyleczył jego zerwane więzadło stawu kolanowego.

Cztery lata później nie mam żadnych problemów, żadnego dyskomfortu, bólu, kręcenia

- powiedział.

Chłopak rzucił sport i zaczął jeździć po świecie jako ewangelista, by inspirować ludzi swoją przemianą. W czasie jednego ze spotkań w Ekwadorze poznał swoją przyszłą żonę - Sarę. Para doczekała się syna i zamieszkała w Polsce.

Historia Szymona

Inną ofiarą hazardu jest Szymon Bartnicki - dziennikarz sportowy, który przez 10 lat przegrywał swoje i pożyczane pieniądze w zakładach bukmacherskich. Żył w spirali długów i strachu przed kolejnymi telefonami od wierzycieli. Dzięki terapii i samozaparciu zaczął wychodzić na prostą i próbuje swoje doświadczenia przekuć w coś dobrego - założył bloga, a także organizuje spotkania, podczas których opowiada, jak hazard potrafi zniszczyć życie. W naszym studiu opowiedział swoją historię.

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości