Żużel mają we krwi od pokoleń. "Jeśli się komuś zabrania czegoś, to tym bardziej do tego ciągnie"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Żużel mają we krwi od pokoleń
Żużel mają we krwi od pokoleń
Stara miłość nie rdzewieje
Stara miłość nie rdzewieje
Niezwykłe muzeum zabytkowych samochodów
Niezwykłe muzeum zabytkowych samochodów
18 lat turbo jazdy
18 lat turbo jazdy
Motoryzacyjna pasja Jana Kobuszewskiego
Motoryzacyjna pasja Jana Kobuszewskiego
W żyłach męskiej linii klanu Pawlickich od pokoleń płynie zamiłowanie do czarnego sportu, czyli żużla. Senior rodu to utytułowany żużlowiec i trzykrotny mistrz Polski. Teraz w ślady ojca idą jego synowie Przemysław i Piotr. Co fascynuje ich w tym sporcie? O tym panowie opowiedzieli w Dzień Dobry TVN.

Rodzina pasja do żużla

Przemysław i Piotr Pawliccy pasją do żużla zarazili się od ojca. - Tato zapoczątkował to w naszej rodzinie. W roku 1992 doznał ciężkiej kontuzji, gdzie już nie mógł stanąć na własne nogi, ale cały czas nam towarzyszyły jego puchary, skóry w domu, które wisiały. Może nie do końca motocykle, bo od tego nas raczej odciągał. Jeśli się komuś zabrania czegoś, odciąga od czegoś, to tym bardziej nas do tego ciągnęło - mówił w Dzień Dobry TVN Przemek Pawlicki.

Mężczyzna dodał, że motocykle cały czas im towarzyszyły. - Mieliśmy kasety, oglądaliśmy tatę. Gdzieś nas to fascynowało, tata o tym opowiadał, ale tej możliwości nie chciał nam dać. Trochę musieliśmy się pomęczyć, żeby go przekonać do jazdy na motocyklach - mówił. Dodał, że aby zacząć jeździć, musiał się posunąć do oszustwa. - Kiedyś zapytałem dziadka, czy nie podjechałby ze mną na stadion. Dziadek podjechał [...], ja poszedłem do klubu, kazali mi przynieść podpisaną zgodę. Powiedziałem, że tata siedzi w samochodzie i już jest podpisana, a [...] podpisałem się sam - wyznał.

Jaki zawodnikami są Przemysław i Piotr?

Choć mówi się, że to Piotr Pawlicki jest równie szalony na torze, co jego tata, to chłopak nie do końca się z tym zgadza. - Myślę, że tata był jedyny w swoim rodzaju [...], to były też inne czasy. Obecnie żużel jest dużo bezpieczniejszy. Zawodnicy tak naprawdę więcej kalkulują, tak mi się przynajmniej wydaje. Są momenty, gdy robi się niebezpiecznie i trzeba wejść, gdzie jest ciasno - mówił Piotr.

Mimo że ojciec Przemysława i Piotra długo nie chciał się zgodzić, aby synowie poszli w jego ślady, to jednak postanowił, że zostanie ich pierwszym trenerem. Teraz w swoje dzieci w żużlowy świat wprowadza Przemysław. - Jeździmy razem. To ja staram się im przekazywać doświadczenie - mówił Przemek. Jak sobie radzą mali zawodnicy? Dowiecie się tego z dalszej części materiału.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Oleksik

Źródło zdjęcia głównego: takoburito/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości