Jedziesz z dzieckiem na narty? Zobacz, jak przygotować się do podróży

Franciszek Przeradzki od lat zajmuje się nauką jazdy na nartach. Sam jeździ od 4 roku życia. W 2004 został instruktorem, a obecnie uprawia narciarski freeride oraz skituring. Przez kilka sezonów uczył jeżdżenia na narach różne grupy wiekowe dzieci. Dziś Franciszek opowiedział o wyprawach i organizacji zimowych wyjazdów.

Od czego zacząć naukę dziecka jazdy na nartach?

Franciszek zdradził, że najważniejsza jest psychika i nastawienie dziecka. Nie ma teorii, którą można by nauczać jazdy na nartach wszystkie dzieci. Każdy maluch inaczej się rozwija i ma inne zdolności i predyspozycje. Istotne jednak jest to, aby dziecko chciało spróbować, aby kojarzyło narty z zabawą i śniegiem, z lepieniem bałwana, czy gorącą czekoladą, którą otrzyma po intensywnej lekcji. Idealnym wiekiem na rozpoczęcie nauki na nartach jest przedział między 3-4 lata.

Zaczynamy już w domu, może być dużo przed zimą, może być teraz. Jeszcze przed wyjazdem w góry możemy pobawić się w ubieranie rzeczy narciarskich, zmierzyć buty, narty i wytłumaczyć, tak aby dziecko nie mogło się doczekać tego wyjazdu

– wytłumaczył instruktor.

Sprzęt narciarski – kupić czy wypożyczać?

Dzieci rosną w ekspresowym tempie, z tego względu warto przemyśleć sprawę i zamiast wydawać pieniądze na wyposażenie, które w przyszłym roku może być ciasne, możemy wypożyczyć sprzęt na miejscu. Jak dobrać odpowiedni sprzęt? W przypadku, gdy decydujemy się na zakup nowych butów w sklepie, warto zdać się na specjalistę, który pomoże nam w doborze odpowiedniego rozmiaru.

Na poziomie 4 latki buty mają być wygodne. Trzeba dopilnować tego, żeby były dobrze dopasowane buty, żeby stopa nie latała, bo łatwiej wtedy o kontuzję

– powiedział instruktor

Franek uspokoił też rodziców i przyznał, że wbrew pozorom, bardzo trudno jest uszkodzić małe dziecko.

Dobieranie nart wydaje się nieco bardziej skomplikowane. Odpowiedni wybór zależy od wielu rzeczy m.in. od wzrostu, wagi i umiejętności jazdy na stoku. Zasadą kciuka narty powinny sięgać dziecku do brody. Jednak instruktor potwierdził, że narta narcie nie jest równa. W tym sporcie rzeczy wyglądają bardzo podobnie, z zewnątrz wydawać się mogą identyczne, a jedne będą bardziej sztywne inne mniej.

Wiele nart wygląda tak samo, a są kompletnie inne. Jedne będą dla amatorów, którzy pierwszy raz jada na nartach, inne będą dla dziecka, które się ściga w zawodach

– dodał.

Przy wyborze nart uwagę należy zwrócić też na estetykę. Dziecku przyjemniej będzie się jeździło na nartach, które pasują do stroju, czy są w ulubionym kolorze.

Podczas dopierania sprzętu nie zapominamy też o najważniejszym, czyli kasku. Dzięki niemu dziecko będzie bezpieczne.

Jak wszystko możemy pożyczać, tak kask, jeśli nie znamy jego historii, kupmy nowy. Kask po jednym ujrzeniu w coś twardego trzeba wymienić na nowy, nawet jak wygląda na nietknięty.

Pierwsze lekcje na stoku

Pierwsze kroki zaraz po założeniu nart dziecko może czynić wraz z rodzicem na oślej łączce. Jeśli tylko dziecku spodoba się sport, należy pomyśleć o wykupieniu lekcji u instruktora. Wykwalifikowana osoba nauczy malucha techniki jazdy, upadania i radzenia sobie na stoku.

Jeżeli są ferie najlepiej od razu dać dziecku cały tydzień lekcji. Nie za dużo, dziecko 4-letnie to pół godziny, 45 minut. Starsze mogą jeździć dłużej

– wytłumaczył Franek.

Szkółka narciarska, w której nasze dziecko będzie jeździło pół dnia przez tydzień, kosztować będzie kilkaset złotych.

Wybór instruktora jest równie ważny, ale także bardzo trudny. Nie każdy nauczyciel pozna psychikę dziecka, znajdzie wspólna nić porozumienia. Brak odpowiedniego podejścia możne zniechęcić dziecko. Najlepiej skorzystać więc z usług polecanych przez znajomych instruktorów i szkółek narciarskich.

Równie dobrą metodą jest nauczanie w grupie, ponieważ dzieci motywują się wzajemnie. Żadne nie chce być gorsze. Najlepiej, kiedy dzieci, korzystające ze szkółki lub przedszkola narciarskiego, mają możliwość wcześniej się poznać i pobawić. Jeżeli takiej możliwości nie ma, zawsze można zainicjować różnego rodzaju zabawy integracyjne na śniegu, które jednocześnie posłużą jako rozgrzewka przed nauką.

Zajęcia dla początkujących polegają na ćwiczeniu podstawowych kroków, obrotów, tłumaczeniu pługu (pizzy lub trójkąta). Następny krok to hamowanie, które najlepiej zaprezentować dzieciom i powtarzać próby aż do skutku. Kiedy pług i hamowanie zostaną opanowane, przechodzimy do nauki skręcania poprzez przenoszenie ciężaru z jednej nóżki na drugą. Najlepszym ćwiczeniem jest robienie szybowca lub orła, czyli rozłożenie ramion na boki i przenoszenie ręki wraz z ciężarem ciała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości