Białoruska fotografka, która tworzy zdjęcia - symbole rewolucji. "Po postrzeleniu kolegi nie czuję się bezpiecznie"

Białoruska fotoreporterka, która tworzy zdjęcia – symbole
Nadia Buzhan jest autorką zdjęcia dwóch DJ-ów, którzy wykonali gest "Victorii". Fotografia stała się symbolem protestów na Białorusi. Czy dla niej, jako autora, to zdjęcie jest również szczególne? Jak obecnie wygląda praca fotoreporterów w jej kraju?

Zdjęcia jako symbole rewolucji na Białorusi

Zdjęcie DJ-ów zostało wykonane na jednym z ostatnich spotkań Swiatłany Cichanouskiej z wyborcami, kiedy ubiegała się o fotel prezydenta Białorusi.

- Jednocześnie na niewielkim placu władza zdecydowała, że zorganizuje swój wiec z koncertem, na którym wystąpili artyści sprawdzeni przez nią. I nagle występ jednego z nich został przerwany i zabrzmiała pieśń Wiktora Coja - "Zmiany", która jest już muzycznym symbolem białoruskich protestów - powiedziała Nadia.

Fotografkę wzruszyła odwaga dwóch DJ-ów, którzy zdecydowali się na ten performance i postanowiła zrobić im zdjęcie. Na podstawie tej fotografii Roman Bondarenko zrobił mural na pl. Przemian, który zyskał ogromną popularność. Przedstawiciele obecnej władzy kilkakrotnie go zamalowywali, ale za każdym razem pojawiał się ponownie.

- Tak było codziennie, przez wiele dni. To taka partyzancka wojna - stwierdziła fotografka.

Nadia jest również autorką zdjęcia, któremu Międzynarodowa Agencja Prasowa przypisała miano jednego z najlepszych w 2020 r. Ono także było wykonane po wybuchu protestów na Białorusi i przedstawia dwie całujące się dziewczyny, które stoją na tle uzbrojonej milicji.

Praca fotografów na Białorusi

Fotoreporterka przyznaje, że myśl, iż jej zdjęcia mogą posłużyć milicji do identyfikowania i szykanowania protestujących, utrudnia jej nieco pracę.

- Nie chciałabym, żeby przez moje fotografie ktoś cierpiał, ale jako fotograf dokumentalista tak, czy inaczej robię zdjęcia, a później się zastanawiam, czy je pokazać, czy nie - wyjaśniła.

Wielu dziennikarzy zostało osadzonych w areszcie, niektórym grozi nawet kilka lat więzienia. Ona także była zatrzymana - dwa razy. Zdradziła, że po tym, jak postrzelili jej kolegę nie czuje się bezpiecznie w kraju.

- Za każdym razem walczę ze swoimi lękami, ponieważ to jest bardzo trudne, gdy wiesz, że nie robisz nic niezgodnego z prawem i po prostu idziesz do pracy, a i tak wiesz, że mogą cię zatrzymać - powiedziała.

>>> Zobacz także:

Swiatłana Cichanouska o sytuacji na Białorusi: „Stałam się symbolem wolności”

Urodzone przez surogatki dzieci nie mogą spotkać się z rodzicami. Wszystkiemu winna jest pandemia koronawirusa

Moja córka poszła na wojnę. "Gdybym miała wybór i mogła tam być zamiast niej, to nie wahałabym się"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

Reporter: Bianka Zalewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości