Bo do tanga trzeba Mrożka!

W szkole przezywali go Milczkiem. Stroni od wywiadów, a jego dom to jego twierdza. Autor fenomenalnego i nieśmiertelnego "Tanga". Na skutek wylewu stracił zdolność mówienia i pisania. Jego autobiografia "Baltazar", jak sam twierdzi, była dla niego swoistą terapią. Udało mu się odzyskać pamięć, ale nie potrafi już władać sześcioma językami. Mistrza absurdu odwiedziła w Jego domu w Nicei Kinga Rusin.

Zdjęcie: Iwanczuk / Reporter Poland / East News

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

Źródło: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości