Zostawia żonę, by walczyć o kraj. "Powiedział, że bardzo mnie kocha, ale nie może postąpić inaczej"

Uwaga! TVN: Wojna rozdziela młodych Ukraińców
Uwaga! TVN: Wojna rozdziela młodych Ukraińców
Ewakuacja dzieci z Charkowa
Ewakuacja dzieci z Charkowa
Z planu filmowego prosto na wojnę
Z planu filmowego prosto na wojnę
Uciekły przed wojną, wciąż walczą o życie
Uciekły przed wojną, wciąż walczą o życie
Ul. Wołoska 7 – miejsce wsparcia dla uchodźców z Ukrainy
Ul. Wołoska 7 – miejsce wsparcia dla uchodźców z Ukrainy
Mali wolontariusze dla Ukrainy
Mali wolontariusze dla Ukrainy
Dziennikarze na froncie w Ukrainie
Dziennikarze na froncie w Ukrainie
Bądź bezpieczna!
Bądź bezpieczna!
Wojna w Ukrainie
Wojna w Ukrainie
Jak pomagać uchodźcom z Ukrainy?
Jak pomagać uchodźcom z Ukrainy?
Razem z Ukrainą
Razem z Ukrainą
Wraca na Ukrainę, aby stanąć do walki
Wraca na Ukrainę, aby stanąć do walki
Wojna rozdzieliła ich z bliskimi
Wojna rozdzieliła ich z bliskimi
Ukraińska tożsamość a rosyjskie ambicje
Ukraińska tożsamość a rosyjskie ambicje
Lady Pank dedykuje utwór Ukrainie
Lady Pank dedykuje utwór Ukrainie
Atak Rosji na Ukrainę
Atak Rosji na Ukrainę
Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę
Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę
Michał i Natalia Voskobojnik to młode małżeństwo z Ukrainy, które od kilku lat mieszka w Polsce. Niestety wojna zmieniła ich życie, ponieważ mężczyzna postanowił wrócić do ojczyzny, by ją bronić przed rosyjskim wojskiem. Reporter programu "Uwaga! TVN" towarzyszył parze w chwili, gdy musiała się rozstać.

Uwaga! TVN. Wojna w Ukrainie rozdzieliła wiele rodzin

Michał i Natalia, po ukończeniu studiów prawniczych, przyjechała do Polski. Do Łodzi, a potem do Gdańska. Michał został taksówkarzem, Natalia - fryzjerką. Są w naszym kraju cztery lata. - Na początku było ciężko, bo "dzień dobry", to był cały mój język polski. Byłam jak pies. Niby rozumiałam, ale nie mogłam nic powiedzieć – wspomina Natalia Voskobojnik. - Żal mi teraz wszystko rzucać w pół kroku. Doszliśmy już do czegoś, znamy język i czujemy się jak w domu – mówi Michał Voskobojnik.

Mąż Natalii przez kilka lat był w Ukrainie zawodowym żołnierzem. Teraz, zdecydował się na powrót do ojczyzny, by jej bronić po rosyjskim ataku. - To bolesna decyzja, mieliśmy plany. Staraliśmy się o dziecko, ale wszystko się zmieniło – mówi Michał.

Młodemu mężczyźnie towarzyszyliśmy w drodze na Ukrainę. Ruszył 12 godzin po frontalnym ataku Rosji. - Chcę przejechać do najbliższego komisariatu wojskowego i po prostu się zgłosić – tłumaczy Voskobojnik.

Wojna w Ukrainie. Młodzi mężczyźni wracają do ojczozny, by walczyć z wrogiem

Rozłąka i związana z nią niepewność jest dla obojga dramatem. - Mój mąż wyjeżdża dzisiaj na wojnę, a serce mówi: "Jak możesz na to pozwolić?". To walka ze sobą. Ryczeliśmy jak dzieci – zdradza Natalia. I przyznaje: - Nie próbowałam go przekonać, bo nie było w jego głowie innej decyzji. A jak każdy będzie uciekać? To co? Jak długo będziemy uciekać? Dokąd? - mówi kobieta.

- On mi powiedział: "Bardzo cię kocham, ale nie mogę postąpić inaczej". I z szacunkiem przyjęłam tę decyzję – tłumaczy Natalia, z trudem powstrzymując łzy.

Michał przed wyjazdem oddał w Łodzi wynajętą taksówkę i pożegnał się z kolegami po fachu. - To dobry, serdeczny chłopak. Zawsze można było na niego liczyć, jak był jakiś problem, to był pierwszy do pomocy – mówi Michał "Majki" Kasprzak, kolega Voskobojnika.

- Teraz zostawia żonę w wynajętym mieszkaniu, na wynajem idzie cała pensja. Nie wie, co będzie tu, co będzie tam, a jednak jedzie walczyć o swój kraj. Żeby to zrobić i zostawić ukochaną osobę, to trzeba mieć jaja – uważa Kasprzak.

Michał poza pracą miał też pasję. Stawiał pierwsze kroki w aktorstwie. - Zaczęło się od zajęcia Krymu przez Rosjan. Jeden z reżyserów, który skończył szkołę filmową w Łodzi, napisał scenariusz do filmu "Czerkasy". To statek, na którym służyłem w wojsku. Konsultował się ze mną, zaprosił na casting, spodobało mu się, jak gram i mi to też się spodobało. I tak zaczęła się moja miłość do kina i teatru. W Łodzi, co wtorek i środę mieliśmy próby w teatrze, zrobiliśmy dwa spektakle – opowiada.

- Chciałabym, żeby spełniły się jego marzenia. Żeby udało mu się z aktorstwem. Uważam, że jest niezły i mówię to nie dlatego, że to mój mąż. Nie chodzi o Hollywood, ale żeby częściej kręcił się w tej branży – mówi Natalia.

"Nie da się nie płakać, słysząc, że całe miasto płonie"

Natalia została w Gdańsku. Wciąż dzwoni do bliskich w Ukrainie, by upewnić się, że są cali i zdrowi. - Właśnie usłyszałam, że pół godziny temu przestali tam strzelać. Ludzie nawet nie mają, gdzie się schować. Kładą się spać na zmianę, są na warcie w każdym domu, żeby w razie czego uciekać. Pytanie tylko dokąd? Nie da się nie płakać, słysząc, że był ostrzał i całe miasto płonie, a ja przecież znam każdą ulicę tego miasta.

Natalia z nadzieją czeka na powrót męża. - Powiedział, że nie jest głupi, że nie będzie się narażał. Ale jak będzie, to nikt nie wie. Jak spadnie rakieta, to ona nie wybiera. Dlatego jest tak ciężko, bo się po prostu nie wie. Muszę wierzyć i czekam. Na telefon, na SMS i na niego – kończy.

Cały materiał na stronie programu Uwaga! TVN.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie.  Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

  • 30 lat doświadczenia
  • Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
  • Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
  • Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań

Autor: Katarzyna Lackowska

Źródło: Uwaga! TVN

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości