Fatalna sytuacja górali. "Jeśli czegoś nie wymyślę, możemy stracić dom"

Dzień Dobry TVN
Pandemia bardzo mocno uderzyła w branżę turystyczną. W wyjątkowo trudnej sytuacji są górale, którzy przede wszystkim utrzymują się z hoteli, pensjonatów, czy stoków narciarskich. Jak oceniają pomoc, którą otrzymali od rządu? Jak długo zdołają jeszcze wytrzymać w tej trudnej sytuacji? O tym wszystkim w Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z Tadeuszem Papierzyńskim z Urzędu Miasta w Wiśle i Andrzejem Cienciałą, przedsiębiorcą z Wisły.

Fatalna sytuacja górali

Andrzej Cienciała jest przedsiębiorcą z Wisły. Pandemia i wprowadzone przez rząd obostrzenia sprawiły, że mężczyzna znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. W mocnym wpisie, który zamieścił w mediach społecznościowych przyznał, że brakuje mu pieniędzy praktycznie na wszystko - począwszy od najprostszych artykułów spożywczych, po rachunki i podatki.

- Jesteśmy tak zadłużeni, że jeśli czegoś nie wymyślę, jakiegoś innego biznesu możemy stracić nawet dom - mówił w studiu Dzień Dobry TVN Andrzej Cienciała, przedsiębiorca i góral z Wisły.

Sytuacja pana Andrzeja jest o tyle trudno, że zarówno on, jak i żona niemal w stu procentach żyją z turystyki. Co gorsza, małżeństwo nie miało żadnych oszczędności.

- Chata, którą prowadzi żona nie powstała dla pieniędzy. Była spełnieniem naszych marzeń i największą zapłatą byli powracający goście - dodał.

Szacuje się, że w podobnej sytuacji jest co najmniej 80 proc. mieszkańców Wisły.

- Takie miejscowości, jak Wisła praktycznie w 100 proc. żyją z turystyki. Nie da się tutaj powiedzieć, że ktoś z nią nie jest związany. Nawet sklepy spożywcze, piekarnie, apteki działają dlatego, że poza 10 tysiącami mieszkańców jest drugie tyle turystów - mówił w rozmowie z Małgorzatą Ohme i Filipem Chajzerem Tadeusz Papierzyński z Urzędu Miasta w Wiśle.

Na jaką pomoc od miasta mogą liczyć przedsiębiorcy?

- Samorząd sam boryka się z dużymi problemami, bo jeśli nasi mieszkańcy i przedsiębiorcy mają problemy, to automatycznie wszystkie wpływy do budżetu są dużo mniejsze. Dodatkowo koszty bieżące, które miasto ponosi, np. na odśnieżanie pokrywane są właśnie z tych środków, a kiedy ich brakuje, to spinanie tych wydatków jest bardzo trudne - dodał Papierzyński.

W ocenie Papierzyńskiego ten rok będzie jeszcze gorszy. Urzędnik jest zdania, że część osób przetrwała jakoś ostatnie dwanaście miesięcy dzięki oszczędnościom z poprzednich lat. A w minionym roku nie było z czego odłożyć.

Górale potrzebują pomocy

Czego oczekują górale? Przede wszystkim wsparcia. Nawet jeśli część obostrzeń zostanie zniesiona, to i tak górale otworzą swoje biznesy praktycznie po sezonie. Pierwszych gości będą mogli się spodziewać dopiero w maju.

- Ponownie dostałem odmowę z ZUS-u tym samym nie podlegam żadnej tarczy. Do tego nie rozmawia się z przedsiębiorcami o tym, jak ludzie mogliby korzystać z infrastruktury, którą oferują górskie miejscowości. Bo trudno jest stwierdzić, jak duże jest ryzyko zakażenia. Bardzo ważne jest żebyśmy na ten temat rozmawiali - dodał Andrzej Cienciała.

Szczęśliwie dla branży turystycznej rząd zdecydowała się poluzować część obostrzeń. Otwarte mają być m.in. stoki oraz hotele. Czy to pomoże uratować przedsiębiorców, którzy żyją przede wszystkim z turystyki. Czas pokaże.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Luzowanie obostrzeń od połowy lutego: otwarte hotele i kina. Co z restauracjami i siłowniami?

Różnice między szczepionkami przeciw COVID-19. Która daje najmniejszą ochronę?

Karolina Szymczak walczy z poważną chorobą i chce pomagać innym. "Cały świat olewa kobiety z endometriozą"

Autor: Katarzyna Oleksik

podziel się:

Pozostałe wiadomości