Konferencja premiera i ministra zdrowia. Mateusz Morawiecki: "Nie utrzymujemy dyscypliny"

Premier Mateusz Morawiecki
fot.Piotr Molecki/East News
Podczas czwartkowej konferencji premiera i ministra zdrowia na Stadionie Narodowym przekształconym na szpital tymczasowy poruszono nie tylko temat walki z epidemią, ale także protestu kobiet.

Premier o protestach

Na konferencji na Stadionie Narodowym, gdzie powstaje szpital tymczasowy, premier podkreślał, że uwagę mediów przyciąga obecnie jeden z najbardziej kluczowych sporów światopoglądowych - aborcja, a jednym z najważniejszych wyzwań jest obecnie epidemia koronawirusa. Zaznaczył, że wiosną udało się ograniczyć zakażenia dzięki dystansowi społecznemu.

Dzisiaj, kiedy tych zakażeń jest wielokrotnie więcej, dziś około 20 tys. w ciągu jednego dnia, dziś, kiedy jest zgonów wielokrotnie więcej tej dyscypliny nie utrzymujemy i na skutek tego też tworzą się nowe dodatkowe ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa

- mówił premier.

Mam apel do wszystkich protestujących - niech ten gniew, niech ta niechęć skupi się na mnie, na politykach, niech dotyka mnie, ale niech nie dotyka tych, których za dwa tygodnie może dotknąć, bo państwo protestujący zetkniecie się z jakimiś osobami starszymi, w autobusie, w domu, na spotkaniu i to może owocować dramatycznymi skutkami

- dodał premier.

Czy czeka nas lockdown?

Szef rządu podczas konferencji prasowej w czwartek powiedział, że koronawirusa najlepiej powstrzymać poprzez odpowiednie zachowania społeczne. Zwrócił uwagę, że we Francji nastąpiło zamknięcie gospodarki.

My chcemy powstrzymać się przed tym. Nie chcemy zamykać całkowicie gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe

- podkreślił.

Premier zaznaczył, że należy w tym celu zachowywać zasady dyscypliny społecznej. Zaapelował o ograniczenie kontaktów.

Przygotowujemy państwo polskie na scenariusz bardzo niedobry - dodał Morawiecki. Podkreślił, że "szpital na Stadionie Narodowym jest świadectwem tego, że państwo robi i będzie robić wszystko, aby móc leczyć obywateli"

Szpitale covidowe

Koncepcja szpitali tymczasowych ponad miesiąc temu była jeszcze w sferze ewentualności, czarnego i odległego scenariusza; teraz to już nie jest opcja rezerwowa, to realne narzędzie rozwiązywania problemów – wskazał w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Pracujemy przede wszystkim nad powiększeniem możliwości przyjęcia w istniejącej infrastrukturze pacjentów covidowych. Na dziś mamy łóżek do walki z covidem 23 tys. Chcemy dojść do 35 tys. i zwiększać ją systematyczne, w zależności od rozwoju pandemii

– powiedział szef resortu zdrowia podczas konferencji na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie utworzono pierwszy w kraju szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19.

Na razie udaje nam się przypilnować pewnej proporcjonalności przyrostu bazy (łóżek-PAP) do dziennej liczby zachorowań

– ocenił.

Docelowo w szpitalu na Stadionie Narodowym ma znajdować się 1200 łóżek dla pacjentów z Covid-19.

Zobacz także:

Kinga Duda przerywa milczenie w sprawie aborcji. Córka prezydenta wydała oświadczenie

Strajk kobiet w Polsce. Szymon Hołownia: "Państwo nie ma prawa zmuszać kobiet do heroizmu"

Większość pacjentów z COVID-19 może mieć niedobór witaminy D

Autor: Anna Mierzejewska

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości