Sidney Polak jest perkusistą grupy T.Love. Od kilku lat nagrywa też solowe albumu. Jakiś czas temu w życiu prywatnym artysty zaszły duże zmiany. Sidney znów jest zakochany. Kim jest jego nowa partnerka? I czy wspiera muzyka w jego karierze?
Sidney Polak w zespole T.Love
Sidney Polak i Muniek Staszczyk. Szorstka przyjaźń na dobre i na złe
Solowa kariera Polaka
Jak managerka korporacji zmieniła życie artysty?
Sidney Polak w zespole T.Love
Sidney Polak, a właściwie Jarosław Polak trafił do zespołu T.Love w 1990 roku, kiedy miał 18 lat i był uczniem trzeciej klasy w liceum. Rok później pisał maturę. Sidney ukończył również studia z tytułem magistra, choć jak sam o sobie mówi, był wiecznym studentem. Ksywę Sidney wymyślił Muniek podczas jednego z koncertów. Określenie przylgnęło do Polaka na dobre. Dziś muzyk funkcjonuje publicznie pod takim właśnie pseudonimem artystycznym.
Polak i Staszczyk. Szorstka przyjaźń na dobre i na złe
Szczawik był straszny pamiętam. Bywałem jego tatą, starszym bratem. Jakoś to musiało funkcjonować. Jest z niego dobry perkusista. Na pewno w punkt trafiony. Kolega też dobry, choć kapryśny, czasami bardzo. To był taki wieloletni sparing partner w różnych sprawach. W jednej to się nawet pobiliśmy! Sidney sorry. T.Love nigdy nie był zespołem grzecznym. Tam się dużo działo. On się świetnie sprawdzał w tej roli.
-zdradził Zygmunt Staczyk, wokalista i lider zespołu T.love
Prezydentem naszej demokracji był zawsze Muniek. To on był właścicielem tego zespołu od początku do końca. To jest jego zespół. Z jednej strony wychował mnie T. Love, a z drugiej strony to w ja w 1/5 ukształtowałem ten zespół swoją osobowością. Jak to się mówi perkusista jest sercem zespołu. Podpisuję się pod tym absolutnie. Ten punk rock, który się narodził był też źródłem mojej energii.
W pewnym momencie Sidney zdecydował się również na solową karierę. W T. Love grał równolegle.
Wiele osób mi wtedy mówiło, że powinienem odejść z zespołu, ale T.Love dla mnie bardzo dużo znaczy. Muniek mnie wziął do swojej kapeli, uwierzył we mnie. Pomyślałem sobie, że od Rolling Stonesów się nie odchodzi.
Jak managerka w korporacji zmieniła życie artysty?
W 2015 roku Sidney rozstał się ze swoją żoną. Jak sam przyznał, rozpoczął się w jego życiu okres poszukiwania. W marcu 2016 roku w życiu Sidneya pojawiła się Paulina.
Musiałem się o nią trochę postarać, pozabierać w różne fajne miejsca i nawinąć bajerę. Teraz jestem szczęśliwy.
-zdradził Sidney
Byłam z zupełnie innego świata. Wydawało mi się, że kompletnie nie będziemy mieli wspólnych tematów i nie będziemy mieli o czym rozmawiać. Funkcjonowało we mnie stereotypowe myślenie na temat rockowego życia. Musze przyznać, że mnie oczarował, dawno nie spotkałam takiego mądrego faceta.
Para zamieszkała najpierw w mieszkaniu Pauliny. Następnie zamieszkali we wspólnym domu.
Paulina nie jest związana z branżą muzyczną, ma swoją niezależną karierę. Jest menagerką w korporacji. Pomimo tego wspiera Sidneya w jego zawodowych wyborach. Jest tez pierwszym recenzentem jego twórczości. Co więcej, Szendal inspiruje Polaka.
Jestem absolutnym laikiem. Nie mam nic wspólnego z muzyką zawodowo, ani nie byłam kształcona muzycznie, mogę co jedynie mówić o swoich odczuciach.
Sidney nie ukrywa, że bardzo liczy się z opinią swojej partnerki.
Zanim Paulina wychodzi rano do pracy, proszę ją, żeby posłuchała nowego tekstu, nowej piosenki. Dostawałem bardzo cenny feedback.