Monika Dryl, Ada Fijał, Monika Mrozowska o przekroczeniu czterdziestki. "Była czymś uwalniającym, przyszedł luz"

Magiczna granica 40-tki
O czterdziestce krąży wiele mitów, bardziej i mniej szkodliwych. Ponoć to magiczna granica jest niczym przekroczenie Rubikonu. A może tak naprawdę wiek nie ma znaczenia? Swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na ten temat podzieliły się z naszymi widzami aktorki: Monika Mrozowska, Monika Dryl i Ada Fijał.

Czy istnieje magiczna granica czterdziestki?

Wiele osób z niechęcią myśli o czterdziestych urodzinach. Czy podobnie było z Adą Fijał? - Nie miałam bardzo poważnych, egzystencjalnych rozterek, chociaż jestem z Krakowa, więc bywa u mnie takie myślenie - zażartowała aktorka. - Pojawiło się jednak, zwłaszcza przed urodzinami, poczucie, że jestem w połowie życia. A gdy nastały, to tylko jest lepiej - dodała.

Zresztą, nie tylko "czterdziestka" jest, obwarowanym mitami, granicznym wiekiem - podobnie rzecz ma się z "trzydziestką", która też już doczekała się stereotypów na swój temat. To przecież wraz z jej nadejściem kończy się okres błogiej dwudziestki, a wraz z nią studiów, poznawania siebie i zdobywania pierwszych doświadczeń w dorosłym życiu. Wraz z trzydziestką nadchodzi nieubłagana "dojrzałość". - Podchodziłam do niej jak do jeża, w szczególności, że kiedyś grałam w teatrze szesnastolatkę, której tekst brzmiał: "taki starszy mężczyzna po trzydziestce" - powiedziała Monika Dryl. - Trzydziestka była czymś przełomowym, a czterdziestka uwalniającym. Przyszedł luz - dodała. To wówczas stwierdziła, że "nie ma wymówek" i zdecydowała się wreszcie robić wszystko to, na co ma ochotę.

Monika Mrozowska, Monika Dryl i Ada Fijał o czterdziestych urodzinach

- Nie mogę powiedzieć, żebym się jakoś źle czuła w tym momencie. Jeszcze nie widziałam, że jestem w czwartej ciąży, wiedziałam, że już parę rzeczy na swoim koncie mam, że już nikomu nie muszę nic udowadniać - przyznała Monika Mrozowska, która podobnie jak jej siedząca na kanapie w naszym studio imienniczka zdecydowała się robić teraz wszystko to, co sprawi jej radość, a na co za kilka lat może już nie mieć siły. Co ciekawe, jej czterdzieste urodziny zbiegły się z początkiem pandemii. Obchodziła je więc tym bardziej w "wyjątkowy" sposób. - Miałam ogromne plany z moim najbliższym przyjacielem, razem chodziliśmy do podstawówki. Szykowaliśmy się na tę czterdziestkę bardzo hucznie, planowaliśmy wielką, genialną imprezę, na którą zaprosimy wspólnych znajomych. Nie udało się, świętowałam ją w bardzo okrojonym, kameralnym składzie - wyjawiła aktorka.

- Czterdziestka była skokiem na wielką poduchę. To był taki moment, że w końcu moje życie, doświadczenie, ciało zaczęło się zgadzać z głową, bo zawsze miałam wrażenie, że jest "trochę starsza" - dodała Monika Dryl.

Wszystkie aktorki podkreśliły, że wiek nie ma dla nich znaczenia, a ze swoją czterdziestką czują się cudownie. Czy były zatem w stanie powiedzieć nam, dlaczego tak wiele mitów urosło wokół tego tematu? I dlaczego tak bardzo kobiety się go obawiają? - Może chodzi o film - powiedziała Ada Fijał, odwołując się do kultowego "Czterdziestolatka", a następnie dodała: - Ale teraz mówi się, że czterdziestka to nowa trzydziestka czy dwudziestka.

Jedno jest pewne kobiet z taką energią wiek się po prostu nie ima.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz też:

Jak wygląda Czarnobyl 35 lat po wybuchu elektrowni? "Miasto zamieniło się w las"

Domowe sposoby na piękne brwi. "Kawa, herbata i kakao to prosty sposób na ich przyciemnienie"

Szczepienia przeciwko COVID-19 w ciąży. Czy matka może przekazać odporność dziecku?

Autor: Ola Lipecka

podziel się:

Pozostałe wiadomości