Marcin Prokop o rytuałach przed pracą: "Nie o wszystkich mogę powiedzieć, bo nie wszystkie są przyzwoite"

PROKOP
Marcin Prokop i Dorota Wellman od kilkunastu lat tworzą bardzo zgrany duet telewizyjny. Dziennikarze słyną z luzu i ogromnego poczucia humoru. Nic więc dziwnego, że widzowie pałają do nich ogromną sympatią. Prowadzący Dzień Dobry TVN opowiedział nam o kulisach swojej pracy. - To taki syndrom sztokholmski telewizyjny, gdzie zaczynasz kochać swojego oprawcę - usłyszeliśmy.

Wiosna 2021 w TVN

Już od 15 lutego widzowie TVN będą mogli oglądać nowe propozycje stacji. Do tego czasu wszystkie premiery są dostępne w serwisie Player.pl. Marcin Prokop powiedział nam, co działo się na planie spotu ramówkowego.

- Dopiero przyszedłem i czekam, aż ktoś powie mi, co mam robić. Na razie widzę, że Damian chodzi w szlafroku, a Paulina wygląda pięknie i przeseksownie - i ta świadomość w zupełności mi wystarczy - usłyszeliśmy.

Dziennikarz pół żartem, pół serio wyznał, że podobny klimat panuje w telewizji śniadaniowej.

- Jakbyście się rozejrzeli, jest tu bajzel i chaos i nikt nie wie, co się dzieje. Tak czasami jest podczas programów na żywo. Ale to w tej pracy jest najlepsze - skwitował.

Marcin Prokop o kulisach pracy w Dzień Dobry TVN

Prowadzący program śniadaniowy choć bardzo kocha swoją pracę, to przyznał, że niektóre poranki bywają wyjątkowo ciężkie.

- Parokrotnie myślałem o tym, dlaczego mnie to spotyka i dlaczego to robię, ale jak już krew zaczyna krążyć w organizmie, a człowiek zaczyna się wdrażać w ten schemat, to nagle to wszystko sprawia perwersyjną przyjemność. To taki syndrom sztokholmski telewizyjny, gdzie zaczynasz kochać swojego oprawcę - usłyszeliśmy.

Jak wyglądają rytuały Marcina przed wyjściem z domu do studia?

- Nie o wszystkich mogę powiedzieć, bo nie wszystkie są przyzwoite, ale niektóre są standardowe: podchlapka, potem wypicie porannej kawusi, prasóweczka, potem jeszcze jedna podchlapka, bo się utytłam tą kawą, a potem jadę do roboty i jestem gotowy - podsumował żartobliwie dziennikarz.

Marcin Prokop o Dorocie Wellman

Dziennikarz i jego redakcyjna koleżanka bez wątpienia są jednymi z ulubionych duetów prowadzących nasz program. Oboje słyną z dystansu do siebie i poczucia humoru. Marcin Prokop zapytany, co Dorota wniosła do jego życia, odpowiedział:

- O rzeczach, które wniosła mogę opowiadać godzinami. Ale nie wiecie, o rzeczach, które wyniosła. Ostatnio zniknął mi pilot do telewizora w domu i wciąż go szukam. Także Dorota jakbyś mogła, jesteśmy kumplami, warto się jakoś zachować.

Zobacz też:

Reporter: Oskar Netkowski

podziel się:
Prowadzący:

Pozostałe wiadomości