Jane Birkin w poruszającym wywiadzie. Ikona francuskiej mody, muzyki i filmu opowiedziała o ciężkich momentach swojego życia

''Jane Birkin o miłości do córek''
Jane Birkin, która zmarła 16 lipca w Paryżu w wieku 76 lat, była niepodważalną ikoną francuskiego stylu, choć urodziła się... w Wielkiej Brytanii. Towarzyszka życia Serge’a Gainsbourga i matka uzdolnionych córek (Kate Barry, Charlotte Gainsbourg i Lou Doillon) w 2021 r. w Dzień Dobry TVN opowiadała o swoim nowym albumie, a także o najważniejszych osobach jej życia.

Miłości i mężowie Jane Birkin

Jane Mallory Birkin urodziła się 14 grudnia 1946 w Londynie jako córka angielskiej aktorki Judy Campbell oraz Davida Birkina, komandora podporucznika Królewskiej Marynarki Wojennej i szpiega podczas II wojny światowej.

Zadebiutowała na scenie w spektaklu mając zaledwie 18 lat. Rok później poznała angielskiego kompozytora Johna Barry’ego, za którego w 1965 roku wyszła za mąż. Mieli córkę Kate Barry (1967 - 2013; wypadła z okna swojego apartamentu w Paryżu), która była fotografką i projektantką mody. Byli małżeństwem do 1968 roku.

W latach 60. rozpoczęła również swoją karierę filmową, którą kontynuowała już we Francji, dokąd wyjechała po rozstaniu z kompozytorem. Nie znała tamtejszego języka, ale i tak otrzymywała role. Podczas realizacji jednej z nich poznała francuskiego piosenkarza Serge'a Gainsbourga, który początkowo nie przypadł jej do gustu - po pierwszych dniach na planie mówiła, że nim gardzi, bo jest "aroganckim snobem".

Po zakończeniu związku z Johnnym myślała, że jej życie się skończyło, a właśnie owy Francuz sprawił, że czuła się wspaniale, a ból powoli słabł. Działało to w obie strony, ponieważ on wówczas dopiero co rozstał się z Brigitte Bardot. Wzajemnie pomagali sobie odbić się od dna. Dzięki niemu odzyskała również pewność siebie - z małego biustu i dużych pośladków zrobiła swój znak rozpoznawczy, a sama wielokrotnie pytana o przyczynę swojego sukcesu mówiła: "Siedzę na nim". W 1971 roku urodziła się ich córka Charlotte Lucy - dziś aktorka i piosenkarka.

Dzień Dobry TVN

Choć na zdjęciach z lat 70. wydają się idealną parą, w rzeczywistości kłócili się często, głośno i publicznie. Byli o siebie piekielnie zazdrośni, wyzwoleni oraz impulsywni. I kochali się na zabój. Tworzyli związek przez 12 lat. Jane zmęczona alkoholizmem i depresją Serge’a zostawiła go dla reżysera Jacques’a Doillona.

- Sekret naszej relacji jest taki, że po prostu zawsze chcieliśmy być blisko siebie, nawet nie będąc już w związku. Serge nigdy nie pozwolił mi odejść . Z bardzo osobistej perspektywy uważam, że byliśmy najbliższymi przyjaciółmi, jakimi nie mogliśmy być, będąc razem. Nieustannie do siebie dzwoniliśmy, jedliśmy razem posiłki o dziwnych porach. On zawsze wiedział, że może do mnie zadzwonić. Dzieliliśmy się wszystkim. Być może także po czasie zrozumiał, że dla o 20 lat młodszej od siebie kobiety był tak ważny jak ojciec. Razem z moim tatą byli najważniejszymi ludźmi w moim życiu - wyznała Jane Birkin w rozmowie z Gabi Drzewiecką.

Z francuskim reżyserem Jacques’em Doillonem była związana w latach 1980–1991. Ma z nim córkę Lou Doillon (ur. w 1982 roku). Gdy dziewczynka przyszła na świat, Gainsbourg wysłał byłej partnerce kosz pełen dziecięcych ubranek i kartkę z napisem "Tata numer dwa". Jane poprosiła go później, by został ojcem chrzestnym dziewczynki, nadal śpiewała też komponowane przez niego piosenki.

Gdy Serge zmarł w 1991 roku, Birkin przez trzy dni nie opuściła jego ciała , a do trumny wrzuciła swoją ulubioną maskotkę z dzieciństwa. Nie chciała pozwolić mu odejść. Był miłością jej życia.

Dzień Dobry TVN

Córki Jane Birkin

Zagrała w ponad 80. filmach, jednak jej role nie spotkały się z wielkim aplauzem krytyków. Z większą przychylnością spotkała się natomiast jej twórczość muzyczna. Wydała kilkanaście albumów. Śpiewa charakterystycznym, nieco dziecięcym głosem, przypominającym szept, z wyraźnym angielskim akcentem.

Jane Birkin nagrała nową płytę, która jest piękna, mroczna, emocjonalna, a momentami wręcz dramatyczna. Z jakiego powodu?

- Na początku napisałam dwa utwory o mojej zmarłej córce Katy, o jej tragicznej śmierci. Jeden o cmentarzu, na którym leży, drugi - zadając pytania, czy jej śmierć była wypadkiem czy raczej samobójstwem. Nie potrafiłabym nagrać nowej płyty bez rozpoczęcia pracy właśnie nad tymi utworami - wyznała Jane Birkin.

Przez to jej najnowszy album "Oh ! Pardon tu dormais…" stał się w pewnym sensie terapeutyczny.

- Nie potrafiłabym nie pisać o niej. Tylko tak naprawdę nie pomogło to wcale w moim bólu. Nigdy wcześniej nie mówiłam o niej zbyt wiele, to było dla mnie zbyt skomplikowane i starałam się tego uniknąć. Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi musi zmagać się z podobnymi problemami. Wielu rodziców traci swoje dzieci. Teraz czuję, że byłam szczęściarą, że miałam ją przy sobie 37 lat - mówiła w Dzień Dobry TVN artystka.

Nadal cieszy się jednak obecnością dwóch pozostałych córek, z którymi ma niezwykły kontakt. Zarówno Charlotte, jak i Lou mieszkają w Francji i często widują się z mamą. Obie są także artystkami, do czego Jane zachęcała je nieustannie od najmłodszych lat.

- Ja i moje córki w ogóle nie rozmawiamy o sprawach zawodowych. Staramy sobie mówić o rzeczach dużo ważniejszych - po prostu o życiu. Co widziałyśmy, czego słuchałyśmy, co ekscytującego powinnyśmy zobaczyć... - powiedziała w naszym programie wokalistka.

Dzień Dobry TVN

Wpływ Jane Birkin na świat mody

Nie od dziś wiadomo również, że Jane Birkin miała ogromny wpływ na świat mody. Choć w młodych latach marzyła o tym, żeby nosić ubrania brata i biegać w militarnych szortach, potem odkryła swoje zamiłowanie do makijażu i dziewczęcych fasonów. Do legendy przeszły jej prowokujące prześwitujące sukienki, ultrakrótkie spódniczki i zawadiackie kaszkiety . Po przekroczeniu "magicznej" czterdziestki powróciła jednak do pierwotnych fascynacji, rezygnując niemal w całości z damskich ubrań. Do historii mody przeszedł jeden z jej ukochanych dodatków, a mianowicie stworzona specjalnie dla niej w 1981 roku kultowa torba Hermes Birkin .

- Wcześniej, jako torby używałam słynnego plecionego koszyka. Mój mąż Jacques Doillon uważał, że nie powinnam czegoś takiego nosić i rozjechał go niestety samochodem , więc spiesząc się na samolot do Londynu, zabrałam swoje rzeczy w plastikową torbę. W samolocie usiadłam obok czarującego mężczyzny, a wszystkie moje rzeczy z tej torebki rozsypały się na ziemię. Wtedy on powiedział, że powinnam mieć torbę z kieszeniami, a ja odparłam: "Jeśli kiedyś jakaś luksusowa marka zrobi torebkę z kieszeniami, to będę taką miała". A on powiedział, że zrobi taką dla mnie, bo okazał się właścicielem marki Hermes . Naszkicowałam, jaką torebkę bym chciała i powiedział: "zrobię taką dla Ciebie". Nie wiedziałam, jak znana jest, dopóki moja córka nie zapytała, czy zdaję sobie sprawę, że to najsłynniejsza torebka na świecie . Byłam zaskoczona - opowiedziała kultową historię w Dzień Dobry TVN.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Mateusz Jarosławski

podziel się:
Prowadzący:

Pozostałe wiadomości