Halina Mlynkova założyła sklep, by dać ubraniom drugie życie. "Nie chcę się czaić po portalach i tam sprzedawać"

Halina Mlynkova
Kamil Piklikiewicz/East News
Halina Mlynkova ogłosiła w mediach społecznościowych, że rusza ze swoim sklepem internetowym. Od 8 marca na jej stronie można kupić ubrania - zarówno casualowe, jak i te sceniczne. Co ją skłoniło do tego kroku? Piosenkarka wyjaśniła to w rozmowie z serwisem Dzień Dobry TVN.

Sklep internetowy Haliny Mlynkowej

Wokalistka ruszyła z własnym sklepem po wielu miesiącach przygotowań. W swoich mediach społecznościowych wyjaśniła, że chciała dać swoim ubraniom nowe życie, a przy okazji pomóc potrzebującym.

- Wiele rzeczy rozdałam, wiele moich rzeczy sprzedano w Pradze, nigdy nie wzięłam za to pieniędzy. Nie chodzi mi o zarabianie, a o szacunek do wydanych pieniędzy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i się rozkręci, na pewno podzielę się z potrzebującymi zarobionymi pieniędzmi. Ale dajcie czas temu przedsięwzięciu. Wiecie, że wspieram kobiety i to je wesprę finansowo w trudnych sytuacjach życiowych - napisała Halina Mlynkova na Instagramie.

My postanowiliśmy dopytać piosenkarkę o szczegóły jej pomysłu. Dlaczego Halina Mlynkova wyprzedaje swoje ubrania?

Halina Mlynkowa wyprzedaje swoją szafę

Okazało się, że Halina Mlynkova marzyła o tym, by otworzyć własny sklep już od dłuższego czasu. Wcześniej zdarzało jej się oddawać swoje elementy garderoby, jednak nie podobał jej się fakt, że nie wiedziała do kogo dokładnie one trafiają.

- Sklep tworzyliśmy już od miesięcy, od razu po otwarciu strony internetowej. Ta idea chodziła mi po głowie od dawna. Nie potrafiłam pogodzić się z myślą, że moje ubrania wylądują nie wiadomo gdzie, kiedy przyglądałam się zaniedbanym kontenerom na odzież , z wypadającymi ubraniami - a to właśnie tam kiedyś je zanosiłam - wyznała nam Halina Mlynkova.

Wokalistka od zawsze jest niezwykle wrażliwa na ludzką krzywdę. Niejednokrotnie pomagała potrzebującym, jednak nigdy nie chciała, by mówiono o tym w mediach. Pragnęła pozostać anonimowa. Oddawała wówczas nie tylko rzeczy swoje i syna, 17-letniego Piotra, ale nawet sprzęty czy elementy wyposażenia wnętrz.

- Wszystkie ubrania Piotrka trafiły do biednych ludzi potrzebujących pomocy. Tak samo wyjechał kiedyś pełen tir załadowany meblami, naczyniami, ubraniami z mojego domu , kiedy się przejęłam losem ludzi z okolic jednej z lubuskich miejscowości. Zawsze anonimowo i tak chcę, by tak zostało - powiedziała w rozmowie z redaktorką mody serwisu dziendobry.tvn.pl, Sabiną Ziębą.

Teraz Halina nadal chce pomagać innym, poprzez wyprzedaż swojej garderoby. W jej ofercie można znaleźć torebki, buty oraz ubrania, zarówno polskich, jak i zagranicznych marek. Wśród nich znajduje się nawet własnoręcznie uszyta przez artystkę bomberka. Wykonała ją samodzielnie ze spódnicy, którą miała na sobie kilka lat temu podczas gali "Doskonałość Twojego Stylu".

- Teraz zostało mi kilka rzeczy, którym chcę dać drugie życie, a dbam o ekologię i całe szczęście jest wypromowany trend na drugie życie ubrań. Zarazem nie chcę się czaić po portalach i tam sprzedawać swoje rzeczy, dlatego mówię głośno - tak, sprzedaję swoją garderobę - dodała była wokalistka zespołu Brathanki.

Data otwarcia sklepu (8 marca) nie jest przypadkowa. Piosenkarka ma bowiem na uwadze krzywdę kobiet i to im chce pomagać wtedy, kiedy jej inicjatywa już zyska na popularności.

- Wraz z rozwojem sklepu zamierzam oddawać procent na organizację wspierającą kobiety w potrzebie . Jednak to potrzebuje czasu, żeby zaczęły zbierać się konkretne kwoty. Proszę nie mylić tego, że zakładam organizację charytatywną. Chcę wesprzeć organizację. Nie założyć - wyjaśniła Halina Mlynkova.

Halina Mlynkova wspomina Brathanki: Byłam przesiąknięta kulturą ludową, bardzo mi się to spodobało i w to uwierzyłam. Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości