Dagmara Kaźmierska - wypadek
Dagmara Kaźmierska jest jedną z największych gwiazd stacji TTV. Cieszy się ogromną popularnością, a na profilu na Instagramie ma ponad milion obserwatorów. Kiedy pod koniec maja 2019 roku uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu, jej fani byli bardzo zaniepokojeni. Bohaterka "Królowych życia" w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Miała złamane dwie nogi i liczne uszkodzenia.
Zdrowie
Dagmara znalazła w sobie siłę, by walczyć o powrót do zdrowia. Dzięki swojemu ortopedzie i rehabilitacji, znów może chodzić, choć jeszcze nie jest w pełni sprawna. Kaźmierska podczas "Domówki u Dobworów", czyli live'a na Instagramie, opowiedziała, jak psychicznie poradziła sobie z traumą.
- Wszystko w swoim życiu przyjmuję tak, jak jest. Nie rozdrapuję, dlaczego to się wydarzyło, dlaczego właśnie mi. Jeżeli coś złego mi się zdarza, to pytam, dlaczego ma się nie zdarzyć? Kim ja jestem nadzwyczajnym, że ma mi się to nie zdarzyć? W ogóle nie rozpamiętuję tego. Tak miało być, ustawione było, że miał się zdarzyć w tej minucie taki wypadek, tak jest we wszechświecie. Trafiło na mnie, bo ja sobie z tym poradzę. Ktoś inny mógłby sobie nie poradzić. Byłby załamany, nie miałby na rehabilitację i na lekarzy. Chcieli mi już usztywniać nogę, powiedzieli, że jedna do ucięcia, a druga do usztywnienia. To był jakiś dramat, dopiero Stawicki mi nogi uratował. To jest jak w tym filmie hinduskim - czasem słońce, czasem deszcz. Nie może być nam za dobrze, bo wtedy byśmy zgnuśnieli, nie gonilibyśmy marzeń, nie cieszylibyśmy się z tego, co mamy - podkreśliła Dagmara.
Co wypadek zmienił w Dagmarze Kaźmierskiej?
Dagmara przyznała, że po wypadku ma inne podejście do życia. Cieszy się z małych rzeczy.
- Ja wstaję rano i dla mnie już jest bardzo dobry dzień, kiedy otwieram oczy i widzę. Patrzę na nogi, czasami mam dni, że są takie drewniane, ale jak je rozchodzę, to mogę chodzić, jest dobrze. Ruszam rękoma, mogę mówić, już z tego się cieszę, bo wiem, jak ludzie mają, że są przykuci do łóżka. Moja "przygoda" trochę przytarła mi noska. Na pewno rzeczy, na które kiedyś byłam głucha i ślepa, otworzyłam się. Spokorniałam. Wcześniej nie dbałam o swoje zdrowie, myślałam, że jestem niezniszczalna. Dopiero, jak człowiek coś straci, to docenia. Uważam, że pewne rzeczy w życiu są potrzebne, te złe też. Wyciągamy z nich lekcję, wszystko nas czegoś uczy. Mam zasadę, że nigdy niczego nie żałuję, nawet tego, co złe. Ja się nie użalam - dodała Kaźmierska.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Małgorzata zmarła od razu, 3-letnia Laura 4 dni później. Sprawca wypadku: "Nie wiem, co zrobiłem"
- Lekarze utrzymali ciążę przez 15 tygodni od odpłynięcia wód płodowych. Taka próba nie zawsze się udaje
- Wynajęli swoje mieszkanie potrzebującym. Lokatorzy je zadłużyli i nie chcą wpuścić właścicieli do środka
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Player.pl