Sofiia i Sołomija - bliźniaczki, które zrezygnowały z życia w Polsce, by walczyć o Ukrainę. "Jeśli umierać, to we dwie"
- Autor:
- KatarzynaOleksik
- Reporter:
- Mateusz Lachowski
Sofiia i Sołomija Artemchuk to siostry bliźniaczki. Wraz z wybuchem wojny w Ukrainie stanęły do walki w obronie swojej ojczyzny. Gdzie służą i jak teraz wygląda ich codzienność? Ich służbie przyjrzał się reporter Dzień Dobry TVN.
Siostry bliźniaczki walczą o Ukrainę
Sołomija i Sofiia Artemchuk są bliźniaczkami. - Ona to więcej niż ukochana osoba, więcej niż rodzic. To jest druga połówka. (...) Jeśli umierać to we dwie - powiedziały siostry. Dziewczyny walczą w Kijowie w oddziale tzw. hospitalierów, czyli ratowników medycznych. - Potrafimy tylko uratować życie, czyli zrobić wszystko, żeby człowiek przeżył pierwsze chwile - zatrzymać krwotok, przywrócić funkcję oddychania, przed tym, jak dowieziemy osobę do szpitala, do lekarzy - wyjaśniła Sołomija. - Robimy to, co trzeba. Jesteśmy gotowe to robić, dlatego, że chcemy, dlatego, że to jest jakimś powołaniem - dodała Sofiia.
Siostry pochodzą ze Lwowa. Już jako małe dziewczynki ćwiczyły i mówiły, że pójdą do wojska. Jednak okazało, że są zbyt drobne na żołnierki. Dziewczyny uzyskały stopień magistra ze stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Pracowały również w tej branży. - Jednak zostawiłyśmy to wszystko, ponieważ w Ukrainie zaczęła się wojna, a to nasz kraj. Wróciłyśmy do domu i wstąpiłyśmy do hospitalierów, i pojechałyśmy na wschód na wojnę - wyjaśniła Sofiia.
Jak pomagają siostry?
W 2014 roku po wybuchy wojny w Donbasie bliźniaczki regularnie uczestniczyły w działaniach wojennych niedaleko Doniecka. - Pamiętam taką sytuację: byliśmy w budynku i nie daliśmy rady otworzyć piwnicy. Klapa przywarła, bo mocno padało. Zalało ją i się przykleiła. Rozpoczął się silny ostrzał. Najbardziej zapamiętałam, jak sypie się ściana, spadają kawałki sufitu, wokół gęsty kurz. Czy trafią w dom, czy nie trafią - to był pierwszy raz, kiedy zaczęłam się martwić - powiedziała Sołomija.
Od kilku tygodni dziewczyny wykonują swoje zadania w Kijowie. - Pomagamy ludziom, którzy obecnie przebywają w schronach i nie wychodzą. Brakuje im jedzenia, środków higieny, więc nasze auta cały czas wyjeżdżają (...). Jednocześnie pomagamy jako ratownicy. Nawet instytucją państwowym, gdy potrzebują. (...) Dzielimy się z nimi np. lekami - wyjaśniła jedna z sióstr.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Ile Rosja traci przez zaatakowanie Ukrainy? Analitycy podają pierwsze wyliczenia
- Ewa Chodakowska zorganizowała zbiórkę dla mieszkańców Mikołajowa. "Jestem za tym, żeby każdy z nas był ambasadorem pomocy"
- Fake newsy związane z wojną w Ukrainie zalewają Internet - gazowy black-out, koniec gotówki, ataki w Przemyślu. W co nie wierzyć?
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor:Katarzyna Oleksik
Reporter: Mateusz Lachowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN
Podziel się
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu