Fakty i mity na temat koronawirusa. Doktor Paweł Grzesiowski rozwiewa wątpliwości

Ze względu na obecną sytuację koronawirus jest na ustach wszystkich ludzi. Spanikowani poszukują informacji na jego temat w internecie. Które z nich są prawdą, a które mitem? Na te pytania odpowiedział dr Paweł Grzesiowski, ekspert profilaktyki zakażeń.

Czy konieczne jest picie gorącej wody?

Dr Grzesiowski jednoznacznie zaprzecza, jakoby trzeba było przepłukiwać usta wrzątkiem. Stanowczo nie nie poleca tego. Przy okazji zaznaczył, że konieczny jest po prostu samo dbanie o nawadnianie naszego organizmu.

Cynk działa na koronawirusa?

Informację tę podał emerytowany amerykański naukowiec, który promował konkretny preparat. Oczywiście cynk może mieć pozytywny na odporność lokalną, jednak chodzi o pozostałe wirusy, nie o koronawirusa. Dr Grzesiowski podkreśla więc, że suplementowanie cynkiem nie jest sprawdzoną metodą.

Kobiety są bardzie odporne na koronawirusa, ale zarażają częściej?

Choć wg badań mężczyźni są w gronie tych, u których pojawiły się cięższe przypadki zachorowań wywołanych koronawirusem. Wynika to jednak z faktu, że przedstawiciele płci męskiej co do zasady mają gorszy stan zdrowia od kobiet, które są w tym samym wieku, co oni.

Trzeba pić dużo wody, żeby zwalczyć koronawirusa?

Według niektórych informacji jeśli pijemy dużo wody, spłukujemy koronawirusa do przełyku i dalej do żołądka, gdzie rozprawia się z nim kwas solny.

Rzeczywiście kwas solny, który jest w żołądku, i pH, które tam jest, o wartości ok. 2-3, skutecznie niszczy materiał genetyczny wirusa, dlatego nie mamy zarażeń drogą pokarmową. My nie zarażamy się, zjadając wirusa

- podkreślił dr Paweł Grzesiowski.

Choć koronawirus jest wykrywany w stolcu, to jednak podejrzewa się, że u zarażonych osób prawdopodobnie dochodzi do jego namnażania się w układzie pokarmowym. Uczulił przy tym, że można koronawirusem zarazić się łazience, jeśli będziemy mieli bezpośrednią styczność z rzeczami używanymi przed zakażonego.

Alkohol pomaga walczyć z koronawirusem?

Często spotykamy się z informacji, że w walce z koronawirusem skuteczne będzie nie tylko dezyfekowanie rąk z produktami zawierającymi alkohol, lecz także samo spożywanie trunków. Jakie są fakty?

Alkohol, według wszelkich badań naukowych, jest skutecznym zabójcą wirusa, ale w stężeniach powyżej 60, a nawet 70%. Nie polecamy pić alkoholu 70%, ponieważ on może by i zabił wirusa na śluzówce jamy ustnej, ale też ją uszkadza

- uczulił ekspert.

Dodał, że płukanie jamy ustnej alkoholem o tak wysokim stężeniu może tylko dać większe pole do popisu wirusowi.

Osoby, które przeszły zakażenie koronawirusem, mają nieodwracalne zmiany w płucach?

Jeśli pacjent chorował na koronawirusowe zapalenie płuc, rzeczywiście w organizmie zostanie trwały ślad po tym. Tak samo jest też z resztą w przypadku osób, które zmagały się chociażby z gruźlicą.

Płuco zaatakowane przez wirusa zamienia się w bliznę, czyli w kawałek nieprzepuszczalnej dla powietrza tkanki i to widać na zdjęciach

- potwierdził dr Paweł Grzesiowski.

Po chorobie zostają nieczynne obszary płuca. Na szczęście ich funkcje są przejmowane przez pozostałe tkanki płucne i nadal można z tym żyć.

Dzieci przez 4 tygodnie mogą zarażać koronawirusem i dlatego powinny zostać w domu?

Na to pytanie ciężko odpowiedzieć, gdyż na ten moment opieramy się na obecnym stanie, w jakim znajduje się Polska.

Jeśli uznamy, że jest ona wolna od wirusa szerzącego się powszechnie, to ten ruch z zamknięciem szkół jest doskonały, ponieważ dzieci jeszcze nie zostały zarażone. (…) Natomiast jeżeli jesteśmy już spóźnieni i wirus jest już rozprzestrzeniony w dużej ilości wśród dzieci i młodzieży, to nie powinny komunikować się ze starszymi osobami

- stwierdził ekspert.

Dzieci, nawet nie mają żadnych objawów, mogą zarażać innych i są na to podatni seniorzy oraz kobiety w ciąży. Dokładna odpowiedź na daną kwestię pojawi się w najbliższych dniach.

Lek, który pomógł podczas epidemii SARS, będzie skuteczny także teraz?

Cały czas trwają badania nad koronawirusem i jak do tej pory ich wyniki jeszcze nie zaczęły spływać ze względu na zbyt małą liczbę danych. Leki muszą być podawane osobom chorym, a wszystko też trzeba porównać z wynikami badań na osobach zdrowych. Obecne informacje, które spływają z Chiny, o skuteczności leków malarycznych na koronawirusa, mogą jedynie siać zamęt ze względu na brak poparcia w danych. Wszystkie medykamenty są podawane eksperymentalne i nie ma dowodów, że rzeczywiście działają.

Dr Grzesiowski odpowiadał na pytania widzów na czacie w Dzień Dobry TVN. Odpowiedzi możesz zobaczyć w artykule >>>Lekarz o koronawirusie.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Raport o koronawirusie czytaj na zdrowie.tvn.pl.

Autor: Wioleta Pyśkiewicz

podziel się:

Pozostałe wiadomości