Pedofilami są nie tylko mężczyźni. "Kobiety działają w białych rękawiczkach"

Smutna dziewczynka, która siedzi na podłodze
Elva Etienne/Getty Images
Źródło: Moment RF
Gdy mówimy o pedofilu, to najczęściej przed oczami staje nam mężczyzna, który krzywdzi dziecko. Tymczasem nie jest to reguła. Molestowania dopuszczają się także kobiety, ale ich działania są bardziej subtelne i trudniej je zauważyć. Jak działa mężczyzna pedofil, a jak kobieta pedofilka? Jakie metody stosują i dlaczego to robią? Na ten temat rozmawiamy z Andrzejem Gryżewskim, psychologiem klinicznym, seksuologiem, psychoterapeutą, założycielem Instytutu Psychoterapii Arte Vita.

Co to oznacza, że ktoś jest pedofilem?

Andrzej Gryżewski, psycholog kliniczny, seksuolog, psychoterapeuta, założyciel Instytutu Psychoterapii Arte Vita: Pedofil to osoba, która ma zaburzenia preferencji seksualnych pod postacią pedofilii. Jak przełożyć język klinicystów na język powszechny? Otóż pedofilem jest osoba zainteresowana seksem z dziećmi i nastolatkami, które nie mają wyraźnych tzw. trzeciorzędowych cech płciowych, czyli nie mają piersi, włosów łonowych, wcięcia w tali, dużego penisa, jąder czy rozrośniętej klatki piersiowej. Dla pedofila taka osoba jest bardzo podniecająca. Warto dodać, że w Polsce seks z osobą poniżej 15-ego roku życia, czyli poniżej tzw. "wieku zgody", jest surowo zabroniony.

Kto częściej jest pedofilem?

Zdecydowanie częściej są to mężczyźni. Z mojej praktyki z gabinetu seksuologa wynika, że 85 proc. pedofilów stanowią mężczyźni, a 15 proc. kobiety.

Czy ich sposób postępowania się różni?

Zacznę od tego, że wyróżnia się jedenaście typów behawioralnych uzależnienia od seksu - są to m.in. flirt, masturbacja, pornografia, gwałt, seks intruzywny oraz pedofilia. Mężczyźni przodują w tych najbardziej drastycznych zachowaniach, takich jak seks intruzywny, seks płatny, pedofilia. Natomiast kobiety w lżejszych - flirt, uwodzenie, uzależnienie od fantazjowania erotycznego.

Mężczyźni są bardziej brutalni. Zależy im na fizycznym kontakcie z dzieckiem tj. stymulacji części intymnych czy penetracji. Tym samym te działania pozostawiają po sobie ślady, które mogą być wykryte podczas obdukcji lekarskiej. Dziecko molestowane przez mężczyznę, zwłaszcza obcego, miewa na ciele siniaki, otarcia, zadrapania, ślady spermy. Warto dodać, że mężczyźni często dopuszczają się takich czynów po alkoholu. Przez co stają się mniej czujni, popełniają błędy i ich czyny szybciej wychodzą na jaw.

Kobiety natomiast przodują w przemocy emocjonalno-seksualnej, ale robią to w białych rękawiczkach i uderzają w sferę psychologiczną. Są w tym bardziej subtelne, lepiej się pilnują. Na ich korzyść działa fakt, że bliski kontakt kobiety z dzieckiem tak bardzo nas nie razi. Wykorzystanie seksualne przez kobiety często nie jest dostrzegalne gołym okiem, natomiast jest to widoczne dla wyszkolonego psychologa, pedagoga lub biegłego seksuologa.

Jak sprawcy przestępstw seksualnych tłumaczą swoje zachowanie?

Pedofile to wirtuozi kłamstwa. Niestety. Są perfekcyjnie przygotowani na wypadek, gdyby zostali przyłapani. Wiedzą, że ich czyny są bardzo piętnowane przez społeczeństwo, że dziecko jest najdelikatniejszą tkanką społeczną, więc często mają doskonałe alibi i narrację swoich czynów, która budzi współczucie i chwyta za serce. Ich wyjaśnienia są na tyle wiarygodne, że często trudno je podważyć. Osoby, które molestują dziecko ze swojego otoczenia często mówią, że robią to… dla jego dobra. W ten sposób chcą je chronić, np. przed pierwszym chłopakiem, który mógłby skrzywdzić ich siostrzenicę, bo na przykład byłby w seksie brutalny. Sądzą, że będzie lepiej, jeśli to oni wprowadzą dziecko w świat seksu.

Jak często molestującym jest ktoś bliski dziecku?

To się zdarza bardzo często. Niejednokrotnie molestuje ojczym, dziadek, wujek, miły nauczyciel ze szkoły lub od korepetycji. Pedofil wybiera dziecko ze swojego otoczenia, bo dzięki temu ryzyko, że zostanie złapany, jest mniejsze. W miastach jest monitoring, ludzie nagrywają i robią zdjęcia smartfonami co chwilę, tym samym nie może chodzić po ulicach i zaczepiać dzieci. Kontrolowany jest przez służby także Internet i jeśli zacznie szukać podejrzanych treści, szybko zostanie namierzony.

Czy kobiety pedofilki działają tak samo?

Tak. W ciągu piętnastu lat pracy w zawodzie, miałem tylko jeden taki przypadek, gdy kobieta szukała i zaczepiała dzieci na ulicy, na promenadzie nad morzem. Bardzo często pedofilkami są babcie czy ciocie ofiary. Zdarza się, że dzieci molestowane są przez nauczycielki, korepetytorki czy opiekunki do dzieci.

Co sprawia, że ktoś staje się pedofilem?

W 25 proc. przypadków zachowania pedofilskie są spowodowane uszkodzeniem mózgu, np. wskutek wypadku, urazu lub nadużywania alkoholu czy narkotyków. Nazywamy to pedofilią pierwotną. U pozostałych mówimy o pedofili zastępczej.

Pedofilia zastępcza. Co to oznacza?

Taka osoba wybiera seks z dzieckiem, bo nie ma dorosłego partnera, z którym mogłaby współżyć. U tych osób pedofilia zastępcza kształtuje się w długotrwałym procesie. Dam przykład. Weźmy czterdziestoletniego mężczyznę, który spotyka się z kobietą w zbliżonym do siebie wieku. Jeśli zmaga się z zaburzeniami erekcji lub partnerka daje mu do zrozumienia, że nie jest zadowolona z seksu, to taki mężczyzna kończy związek i zaczyna spotykać się z coraz młodszymi kobietami, trzydziestoletnimi, później dwudziestoletnimi, ale dalej zalicza niepowodzenia. W końcu umawia się z nastolatkami. Dla tak młodej dziewczyny jest w końcu kimś, czuje się doceniony, nabiera sprawczości. Nastolatce może imponować, jego dochód, który jest minimalną średnią krajową, i jego doświadczenie życiowe, które dla równolatki jest mizerne. Dla młodej osoby to jest to znacznie wyższy poziom niż potencjalnego rówieśnika.

Dla kobiet niezwykle ważna jest warstwa emocjonalna. Jeśli nie ma zbyt udanego życia prywatnego, nie czuje się najlepiej ze swoim parterem, to kiedy na jej drodze staje 13-14-latek, który jest nią zafascynowany, wprost zauroczony, dla którego jest autorytetem – zaczyna temu ulegać i przekracza kolejne granice. Z czasem, wraz z rodzącą się bliskością, w jej oczach nastolatek nie jest dzieckiem, a prawie dorosłym człowiekiem, z którym może współżyć. W życiu codziennym nie trudno znaleźć przykład kobiety, która zauroczyła się "nie w tym facecie" lub w draniu. Tak samo jest i w tym przypadku.

Czy pedofilki zdają sobie sprawę, że robią coś złego?

Proszę sobie wyobrazić młodą nauczycielką, która pracuje z dziećmi i bardzo się angażuje w swoją pracę. Ma partnera, ale jest nim trochę rozczarowana, niektóre jego cechy bardzo ją denerwują. Nagle spotyka chłopca, który jest młodszą wersją jej ukochanego, ale nie ma tych wszystkim cech, które tak bardzo jej przeszkadzają. Kobieta coraz bardziej "wciąga się" w tę relację. Poświęca chłopcu więcej czasu, pomaga mu się przygotować np. do konkursu czy olimpiady. W pewnym monecie pojawia się napięcie seksualne. Kobieta dochodzi do wniosku, że uprawiając seks z chłopcem, robi coś dobrego: "Dzięki mnie, jego napięcie seksualne się rozładuje, a młode dziewczyny, które mogłyby zostać skrzywdzone przez tego chłopaka, są bezpieczne". Zdarzają się też sytuacje, że kobieta takie uczucia kieruje w stronę dziewczyny. Najczęściej dostrzega w mniej młodszą wersję siebie. To wrażenie potęguje się, gdy mają podobne doświadczenia. Uważa, że wchodząc w taką relację, naprawi i siebie, i dziecko. W psychoterapii nazywa się to identyfikacją projekcyjną, czyli na przykład ta nauczycielka projektuje na dziewczynkę swoje deficyty z dzieciństwa i identyfikuje się z nią. Tym samym jest przekonana, że nie robi nic złego.

Trzeba podkreślić, że takich sytuacji można uniknąć. Wystarczy, aby nauczyciele czy osoby, które pracują z dziećmi miały odpowiednie szkolenia, tak zwane superwizje i nauczyły się, jak rodzić sobie z takimi emocjami, jak własne podniecenie czy zauroczenie dziecka lub nastolatka. Dobrze, aby mieli kogoś, z kim mogliby o tym porozmawiać w szkole.

Czy pedofila można wyleczyć?

W sytuacji, gdy pedofilia wynika z uszkodzenia mózgu – niewiele można zrobić. Psychoterapia niewiele tu pomoże, farmakoterapia na jednych działa lepiej, a na innych gorzej. Jedyne co można zrobić to umieścić taką osobę w zakładzie zamkniętym dla przestępców seksualnych jak na przykład w Gostyninie.

Jeśli mamy do czynienia z pedofilią zastępczą, to wyleczenie jest możliwe, ale wymaga od pacjenta ciężkiej pracy nad sobą. Największe szanse na powrót do zdrowia mają te osoby, które poznały kogoś nowego i chcą coś zmienić. Mimo że nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że ich relacje z dziećmi były niewłaściwe, to chcą się leczyć. Mają w sobie wewnętrzną determinację. Szansę na wyjście z zaburzeń preferencji seksualnych mają także te osoby, które już coś straciły z powodu swoich skłonności i np. są po pobycie w więzieniu lub chcą odbudować swoje życie i zerwane relacje z rodziną.

Zdarzają się też osoby, które przychodzą do specjalisty, gdy nagle grunt zaczyna im się palić pod nogami. Niestety rzadko kiedy wychodzi z tego trwała zmiana. Motywacja zewnętrzna to za mało, aby coś mogło się zmienić. Trzeba tego chcieć mocno w sobie.

Jak rozpoznać kobietę pedofilkę i jak uchronić przed nią dziecko?

To bardzo trudne. Takie kobiety są bardzo ostrożne. Do tego sam fakt, że kobieta mogłaby molestować dziecko, wielu osobom wydaje się niedorzeczny. Zmiana w zachowaniu dziecka może, ale wcale nie musi sugerować, że dzieje się coś niepokojącego. Trzeba pamiętać, że przechodzą one różne fazy rozwoju, w które wpisana jest zmiana i okresy buntu. Nieraz widzę, że ofiary wykorzystania seksualnego mają dobrą, empatyczną relację z rodzicami. Mitem jest, że tylko zaniedbane emocjonalnie dzieci doświadczają nadużyć seksualnych. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest edukacja seksualna, zarówno w podstawówce, jak i w szkole średniej. Podczas zajęć opowiada się dzieciom o tzw. złym i dobrym dotyku. Poznają różnice między nimi, także uczą się, jak stawiać granicę i co zrobić, gdy dzieje się coś złego i ktoś narusza ich cielesność. To najlepszy sposób, aby uchronić dziecko przed pedofilem.

Zobacz wideo: Jak chronić nasze dzieci przed przemocą?

Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

Pogrzeb 11-letniego Sebastiana. Odczytano poruszający list rodziców chłopca

Porwał i zamordował 11-latka. Ojciec Tomasza M.: "Nie wiem, czy powinienem nazywać go swoim synem"

Była żona podejrzanego o zabicie 11-letniego Sebastiana przerywa milczenie. Opowiedziała o zdarzeniach sprzed lat

Autor: Katarzyna Oleksik

Źródło zdjęcia głównego: Moment RF

podziel się:

Pozostałe wiadomości