Zrobili zakupy spożywcze w Polsce i Niemczech. Porównanie paragonów wywołało dyskusję

Sprawdzili gdzie jest drożej – w Polsce czy w Niemczech?
Czy produkty spożywcze w Polsce są droższe niż w Niemczech? Takie pytanie zadali sobie Dawid Mycek-Kwieciński i jego mąż, Jakub Mycek-Kwieciński. W ramach eksperymentu postanowili zrobić takie same zakupy w tych samych dyskontach, jednak w dwóch różnych krajach. Efekty były zaskakujące zarówno dla nich, jak i obserwatorów.

W Polsce droższe produkty spożywcze niż w Niemczech

Dawid i Jakub wybrali się na wycieczkę rowerową w czasie wakacyjnego pobytu w Niemczech. W pobliskim sklepie kupili 4 jogurty i dwa koktajle owocowe, za które zapłacili 2 euro. Zastanowiło ich, dlaczego cena za te produkty jest tak niska, skoro w Polsce muszą zapłacić za nie zdecydowanie więcej. Postanowili więc zrobić eksperyment.

Zasady były proste. Dawid i Jakub Mycek-Kwiecińscy mieli kupić produkty najczęściej wybierane przez statystyczną polską rodzinę: mleko, chleb, mąkę, warzywa i owoce, słodycze, napoje oraz piwo. Wybrali celowo taki sam dyskont i kupili dokładnie taką samą liczbę produktów. Później porównali paragony i byli wyraźnie zaskoczeni, gdy okazało się, że za zakupy w Warszawie zapłacili 43,79 zł, a w Niemczech – 10, 46 euro. Gdy odjęli euro kaucji zwracanej za oddanie butelek i puszek, wyszło na to, że zakupy kosztowały ich zaledwie 9,46 euro, czyli 42,76 zł. Tym samym okazało się, że to o 2,5 proc. taniej niż w Polsce.

Problemem jest jednak to, że nad Wisłą zarobki znacznie różnią się od tych w Niemczech i średnia krajowa u nas wynosi 5 681 zł brutto, natomiast u naszych zachodnich sąsiadów to 3 975 euro, czyli 17 967 zł. Biorąc więc pod uwagę, że przeciętny Polak zarabia trzy razy mniej niż statystyczny Niemiec, to cena tych zakupów w Polsce powinna wynieść 13,84 zł.

To właśnie oburzyło młodych mężczyzn, którzy pojawili się w studiu Dzień Dobry TVN, by opowiedzieć o swoich spostrzeżeniach. Trudno im było zrozumieć, dlaczego przy trzykrotnie mniejszych zarobkach Polacy za zakupy spożywcze płacą więcej niż świetnie zarabiający mieszkańcy Niemiec.

- To jest niesamowite, że ludzie zarabiają tam trzy razy więcej, idą na zakupy i płacą taniej niż w Polsce. My się przyzwyczailiśmy oczywiście, że w Polsce zarabiamy mniej, ale rekompensował nam to fakt, że ceny były jednak niższe. Teraz się to skończyło – zauważył Dawid Mycek-Kwieciński.

Za co płacimy wyjątkowo dużo?

Analizując paragony, uwagę zwraca jedna grupa produktów – napoje. W Polsce ich cena wywindowała po nałożonym podatku cukrowym. Popularne na całym świecie napoje gazowane są droższe o prawie 2 zł niż w Niemczech. Także cena soków zdumiewa. W Polsce za 100-procentowy sok płacimy średnio 6,49 zł, natomiast w Niemczech można dobrej jakości produkt tego rodzaju kupić już za 0,99 euro.

- Problem bierze się stąd, trochę tu wkraczamy w politykę, jeżeli gospodarka polega na konsumpcji, to prędzej czy później każdy ekonomista to powie - będziemy mieli problem z inflacją. Teraz mamy najwyższą od 10 lat. Druga sprawa to są wolne niedziele. Wcześniej supermarkety zarabiały przez 7 dni w tygodniu, teraz muszą sobie to zrekompensować i my z to płacimy, nikt inny. No i inny czynnik, że w weekendy otwarte są sklepy osiedlowe, stacje benzynowe, gdzie ceny są znacznie wyższe niż w supermarketach – wyjaśniał Dawid w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Panowie przygotowali także wykaz cen za podstawowe produkty spożywcze, wskazując, jak zmieniały się przez ostatnie lata. Właściwie każdy produkt jest obecnie o kilka złotych droższy. Na przykład pietruszka kosztowała w 2015 r. 4,90 zł, a obecnie można ją kupić za 9,90 zł. Cena ziemniaków również wzrosła - z 2,44 na 4,50.

Zobacz także:

Autor: Ewa Podleśna-Ślusarczyk

podziel się:

Pozostałe wiadomości