4. rocznica zamachu w Berlinie, w którym zginął polski kierowca. Ekspert ds. terroryzmu: "Można było temu zapobiec"

4 lata od zamachu w Berlinie
19 grudnia 2016 roku w Berlinie doszło do ataku terrorystycznego. Pierwszą ofiarą był Łukasz Urban, polski kierowca ciężarówki. Następnie Anis Amri wjechał uprowadzonym TIR-em w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym. Czy po czterech latach od tragicznego wydarzenia poprawiło się bezpieczeństwo kierowców oraz osób uczestniczących w zgromadzeniach? O tym opowiedział nam dr Krzysztof Liedel, ekspert ds. terroryzmu oraz Iwona Blecharczyk, truckerka.

Zamach w Berlinie

Cztery lata temu, 19 grudnia doszło do tragicznego wydarzenia. W czasie jarmarku bożonarodzeniowego 40-tonowa ciężarówka z polskimi tablicami rejestracyjnymi prowadzona przez Tunezyjczyka Anisa Amria wjechała w tłum ludzi. Zginęło 12 osób, w tym polski kierowca ciężarówki, któremu skradziono pojazd. Ponad 60 odniosło obrażenia. Czy sytuacji można było zapobiec?

Można było temu zapobiec, to nie był przykład solo terroryzmu, czyli pojedynczej osoby. To byli ludzie, którzy funkcjonowali w grupie. Oni komunikowali się na Instagramie, tych komunikatów było naprawdę dużo. Brak koordynacji między służbami spowodował, że do tej tragedii doszło

- powiedział dr Krzysztof Liedel.

Doktor Krzysztof Liedel przyznał także, że choć od tragicznego wydarzenia minęło już sporo czasu, wciąż nie rozwiązano zagadki, kto popełnił błędy. Niemieckie służby dopuściły się wielu zaniedbań, zwłaszcza, że kilka miesięcy wcześniej podobna historia wydarzyła się we Francji.

- Warto zauważyć jedną rzecz. Doszłoby w Berlinie do dużo większej tragedii, gdyby nie kwestie techniczne związane z samochodem i spedytorem, który wyposażył samochody w automatyczny system hamowania – dodał.

Tragiczne wydarzenie nauczyło także władze, aby zmienić architekturę bezpieczeństwa. Obecnie we wszystkich miejscach, w których gromadzi się spora liczba osób oraz gdzie jest potencjalne ryzyko, postawione zostały bariery. Najczęściej są to ciężkie donice z kwiatami lub specjalne zapory na ulicach.

Ochrona i bezpieczeństwo kierowców ciężarówek

Tragedia na berlińskim jarmarku spowodowała duże wzburzenie w środowisku kierowców. Iwona Blecharczyk przyznała, że po zamachu na chwilę pojawiła się dyskusja o bezpieczeństwie kierowców, zainteresowano się także procedurami. Proces ten nie trwał jednak długo. Po czterech latach nie zmieniło się absolutnie nic. Nie ma żadnych ustaw mówiących o bezpieczeństwie kierowców. Wszystkie zabezpieczenia leżą po stronie pracownika i spedytora.

- Kierowcy mierzą się z różnymi niebezpieczeństwami, każdego dnia i każdej nocy, którą spędzają w trasie. W czasach, gdy kursowałam regularnie między Hiszpanią a Belgią, nigdy w życiu nie poszłabym spać w nocy, gdybym sobie nie założyła dodatkowych zamków do drzwi –powiedziała Iwona Blecharczyk.

Kobieta dodała, że niestety wciąż popularny jest proceder polegający na usypianiu kierowcy. Złodzieje włamują się do kabiny, rozpylają gaz, a następnie kradną ładunek. Kobieta sama kilka razy była świadkiem groźnej sytuacji.

Co dokładnie wydarzyło się 19 grudnia 2016 roku w Berlinie? Zobaczcie wideo:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Czy osoby przyjmujące leki mogą się zaszczepić przeciwko COVID-19? "Niektóre choroby są przeciwwskazaniem"

Porzucenie pracy przez pracownika – jakie są skutki?

Jakub Józef Orliński – polski kontratenor, który podbił świat. "Jak pierwszy raz poszedłem do opery, to cierpiałem"

Autor: Nastazja Bloch

Reporter: Michał Malinowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości