Zwierzęce krwiodawstwo. Psy i koty również mogą być dawcami

To, że transfuzja krwi niejednokrotnie może uratować życie, wie każdy. A czy zdajecie sobie sprawę, że zwierzęta również mogą zostać dawcami? Weterynarz Marcin Garbal wyjaśnił, dlaczego pupila warto zapisać do banku krwi dla zwierząt oraz jak w praktyce przebiega taki proces.

Honorowi dawcy krwi - kwalifikacja zwierzaka

Koty i psy zaliczają się do najpopularniejszych zwierząt domowych. To właśnie te zwierzaki mogą zostać honorowymi dawcami krwi i uratować życie drugiego czworonoga. Tak jak w przypadku człowieka muszą jednak spełnić pewne warunki. Zaliczają się do nich m.in. stan zdrowia, wiek czy waga. Zanim zwierzakom zostanie pobrana krew, przechodzą badania.

- Wszyscy pacjenci są po pełnym przeglądzie stanu zdrowia. Są też po badaniach krwi w kierunku zarówno ich wydolności, jak i ewentualnego przekazywania chorób zakaźnych. Jest to zabieg w 100 proc. bezpieczny, ze względu na to, że jest przygotowany w oparciu o standardy i procedury, w których jest pełne bezpieczeństwo pacjenta - oświadczył dr n. wet. Marcin Garbal, który prowadzi bank krwi dla zwierząt.

- W przypadku psa cała procedura przebiega bez uspokojenia farmaceutycznego. Natomiast ze względu na temperament kotów ta procedura musi zostać rozbudowana o uspokojenie farmakologiczne. Jest to delikatne wprowadzenie w sen. Mówi się potocznie, że to "głupi Jaś" - dodał.

Pies - krwiodawca

I właśnie takim dawcom został pies małżeństwa Kasperek. O możliwości oddania krwi do banku dowiedzieli się od weterynarza. - Ochoczo zaakceptowaliśmy pomysł z tego względu, że on jest bardzo ruchliwym i żywotnym psem i sporo szkód robi - przyznał Paweł Kasperek, właściciel psa-krwiodawcy

- Przekopał nam prawie cały ogród. W domu zjadł też trochę pilotów. Stwierdziliśmy, by trochę dobrego na zewnątrz oddał, żeby odkupić te swoje głupoty, które zrobił. Oddawał krew już 5 razy, średnio co 3 miesiące. Może do 7. roku życia, więc jeszcze przez 2 lata jak najbardziej będzie oddawał - dopowiedziała Katarzyna Kasperek.

Właścicielka psa oznajmiła, że to dla pupila miły czas, bo podczas pobrania krwi jest "pełno miziania, głaskania, wszyscy go chwalą i mówią, jakim jest grzecznym psem".

Bank krwi uratował życie psiakowi

Natomiast Jarosław Kędzierki przekonał się o tym, jak banki krwi dla zwierząt są potrzebne. - Sytuacja stała się dramatyczna. W zasadzie w ciągu 3-4 godzin pies po prostu umierał. Ginął w oczach. Powoli traciłem nadzieję… - oznajmił właściciel Borysa.

I tak pupil trafił pod skrzydła dr n. wet. Marcina Garbala. Lekarz oznajmił, że zwierzę miało ostrą lub nawet nadostrą postać babeszjozy, a przetoczona krew uratowała mu życie. – Jest po trzech transfuzjach. Dały mu czas na to, by podnieść się z tak ciężkiej choroby. Bez transfuzji dzisiaj nie byłoby go z nami – wyjaśnił weterynarz.

W banku krwi jest również baza dawców "emergency". Należy do niej jedna z kotek Olgi Kurowskiej. - Mam dwie kotki. Jedna z nich jest już zapisana do bazy dawców. Dzisiaj chciałam zapisać drugą, ponieważ wiem, jakie to jest ważne. Można uratować jakieś kocie życie. Moje kotki będą w bazie "emergency", czyli w momencie, gdy jakiś kot będzie potrzebował krwi, doktor dzwoni do nas i my przyjeżdżamy, żeby oddać krew do banku - wytłumaczyła.

Zobacz też:

19-letni bokser wywalczył życie. "Warto było nie zmarnować tego, że dostałem szansę"

Pracownicy rafinerii w Czechowicach do dziś pamiętają wybuch. "Krzyki, wrzaski, wołanie o ratunek"

Jakie mięso jest dla nas najlepsze? Katarzyna Bosacka o nowym odcinku programu "MądrzeJEMY"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Agnieszka Reczek-Bogacka

podziel się:

Pozostałe wiadomości