Zrobił zdjęcia Polski, które zna cały świat, ale pozostaje skromny: "Nigdy nie przedstawię się jako artysta"

''Zatrzymał historię w obiektywie''
Chris Niedenthal to legendarny fotoreporter, ikona europejskiej fotografii, archiwista PRL-u. Współpracował m.in. z takimi magazynami jak "Newsweek", "Time" i "Der Spiegel". Został też laureatem prestiżowego konkursu World Press Photo. Nam opowiedział o swojej niezwykłej pracy i ukochanej rodzinie.

Współpraca Chrisa Niedenthala ze znanymi czasopismami

Urodził się w rodzinie polskich emigrantów wojennych w stolicy Wielkiej Brytanii. Studiował fotografię w London College of Printing, po czym w 1973 roku przyjechał do Polski. Po zamieszkaniu w naszym kraju pracował jako wolny strzelec i trzymał się z dala od polityki, ponieważ obawiał się problemów ze strony służb bezpieczeństwa. Wszystko się zmieniło po wyborze kardynała Karola Wojtyły na papieża. Wtedy jako pierwszy fotoreporter przyjechał do jego rodzinnego miasta - Wadowic, natomiast w 1979 r. podczas pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny, wykonał zdjęcie, które trafiło na okładkę "Newsweeka".

- W tym momencie mój kontakt z "Newsweekiem" się zaczął właściwie i jak taki typ czasopisma interesuje się tobą, no to w tym momencie wchodzisz w tematy polityczne

- stwierdził.

Chris Niedenthal był też jednym z niewielu fotoreporterów, którzy zostali wpuszczeni na teren Stoczni Gdańskiej podczas strajku w 1980 r. - Tego fotografa pamiętam, bo on był bardzo aktywny, (...) bardzo pracowity. To jest bardzo wartościowy człowiek. Zawsze ma jakąś koncepcję, zawsze coś kombinuje - powiedział były Prezydent RP Lech Wałęsa.

Chris Niedenthal dokumentował również stan wojenny. To właśnie wtedy wykonał słynne zdjęcie przedstawiające opancerzony transporter SKOT, stojący na tle plakatu reklamującego film "Czas apokalipsy" Francisa Forda Coppoli. Billboard wisiał na nieistniejącym już kinie "Moskwa" w Warszawie. Jak przyznał, fotografię zrobił z okna pobliskiego budynku mieszkalnego i musiał ją wykonać pod takim kątem, aby żołnierze nie zauważyli błysku światła z lampy aparatu.

Zdjęcia Chrisa Niedenthala trafiły na kilka okładek uznanych czasopism. Jedno z nich zostało zrobione w 1989 r., kiedy upadał mur berliński, a inne tuż przed masakrą na Placu Tiananmen w Pekinie. Dzięki fotoreporterowi okładkę "Newsweeka" zdobiła też fotografia aktorki Doroty Stalińskiej, która w 1983 r. - jako pierwsza w Polsce - pokazywała w telewizji trening aerobiku.

- "Newsweek" się do mnie zwrócił, bo powiedział, że robią reportaż o tym szale aerobiku na świecie i poprosił, abym wykonał kilka zdjęć w Warszawie - wyjaśnił Chris Niedenthal, a aktorka dodała: - Nadal jest tylko troje Polaków na okładce "Newsweeka": papież, Lech Wałęsa i ja, Dorotka Stalińska.

Życie prywatne Chrisa Niedenthala

Fotoreporter związał się z germanistką i tłumaczką literatury niemieckiej, Karoliną, z którą doczekał się syna Filipa. Praca sprawiła, że często bywał poza domem, przez co, jak mu się wydaje, mogła cierpieć jego rodzina, ale jego żona zapewnia, że nieobecność męża znosiła w miarę dobrze.

- Może dlatego, że w Warszawie miałam oparcie w przyjaciołach, w rodzinie. Oczywiście nie było łatwo, bo trzeba było podejmować różne decyzje i kiedyś mnie bardzo miła sąsiadka spytała: "kto to jest taki miły pan, który tutaj czasami bywa?", a to był mój mąż właśnie

- zdradziła Karolina Niedenthal.

Więcej informacji o życiu znanego fotografa i jego rodzinie znajdziecie w poniższej rozmowie:

>>> Zobacz także:

Nauczyciel akademicki, który fotografuje zapomniane miejsca. Jako jeden z pierwszych Polaków odwiedził Czarnobyl

Czy co drugi człowiek na świecie ma polskie korzenie?

Podniebny fotograf. "Największe wrażenie robią rzeczy, które są z pozoru banalne"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

Reporter: Mateusz Jarosławski

podziel się:

Pozostałe wiadomości