Żona Robina Williamsa ujawniła tajemnicę jego śmierci. "Rozwścieczyło mnie to, kiedy media powiedziały, że pił"

Co słychać w świecie gwiazd?
Jego śmierć w 2014 roku poruszyła miliony ludzi na całym świecie. Znany aktor i komik popełnił samobójstwo. Nikt nie przypuszczał, że w jego życiu dzieje się coś złego. Teraz wdowa po artyście udzieliła wywiadu dla "The Guardian". Ujawniła, że Robin Williams borykał się z chorobą mózgu.

Żona Robina Williamsa

Susan Schneider Williams była trzecią żoną Robina Williamsa. Poznali się w 2007 roku, kiedy artystka przypadkiem zatrzymała się w lokalnym sklepie Apple. Wchodząc do punktu, od razu go rozpoznała. Gdy ich spojrzenia się skrzyżowały, a aktor się do niej uśmiechnął, postanowiła do niego podejść. Był wówczas ubrany w t-shirt w print moro. Zapytała go: "Czy kamuflaż spełnia swoje zadanie?", na co on rzekł: "Nie bardzo - znalazłaś mnie".

Cztery lata później się pobrali i mieszkali w hrabstwie Marin z dwoma synami Susan z poprzedniego związku. Uwielbiali chodzić ze sobą do galerii i muzeów. Aktor był bowiem wielkim miłośnikiem historii, a ona grafiki. Sprawiało im to niebywałą radość.

- Ludzie mają skłonność do zakładania, że ​​facet, którym był na scenie, był identyczny, jak ten, który był w domu. (...) Nigdy nie poślubiłabym kogoś takiego. (...) Mężczyzna w domu, mój mąż, był cichy i kontemplacyjny. Intelektualista. Stand-up i gra aktorska to tylko jego praca - powiedziała dla "The Guardian".

Nie cieszyli się jednak długo spokojnym życiem, bowiem już w 2013 roku pojawiły się pierwsze objawy jego choroby.

Choroba Robina Williamsa

Początkowo Williams skarżył się na bóle brzucha. Potem zaczęła mu drżeć ręka i cierpiał na straszną bezsenność. Zauważalny był również jego rosnący niepokój. Nawet na planie ostatniego filmu, w którym wystąpił, dało się odczuć, że z Robinem dzieje się coś niedobrego. Wówczas artysta reżyserowi "Noc w muzeum: Tajemnica grobowca", Shawn Levy'emu, wyznał: "Coś jest ze mną nie tak, nie jestem już sobą".

Na początku 2014 roku zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona, o czym poinformował swoje dzieci. Ale ta choroba nie wyjaśniła paranoi, pętli urojeniowych, łagodnej depresji oraz ciągłego lęku. Przez to wraz z żoną postanowili udać się do ośrodka badań neurokognitywnych. Na tydzień przed wyjazdem Williams się zabił.

- Myślę, że nie chciał iść. Myślę, że stwierdził: "Zamknę się tam i nigdy nie wyjdę" - powiedziała Susan.

Po śmierci Robina szeroko opisywano, że cierpiał na depresję, alkoholizm lub oba te zjawiska. To bardzo ruszyło jego żonę.

- Rozwścieczyło mnie to, kiedy media powiedziały, że pił, ponieważ wiem, że istnieją osoby uzależnione, które patrzyły na niego z szacunkiem i ludzie z depresją, którzy go podziwiali. A oni zasługują na poznanie prawdy - wyznała Susan Schneider Williams w wywiadzie.

Właśnie z tego powodu artystka zrealizowała film pt. "Robin's Wish", który opowiada o schyłkowym momencie życia wybitnego artysty. Produkcja rzuca nowe światło na walkę Williamsa z chorobą neurologiczną. Po sekcji zwłok wykryto bowiem w jego mózgu, że cierpiał na otępienie z ciałami Lewy'ego (DLB). To właśnie nieuleczalne schorzenie objawiające się m.in. symptomami podobnymi do Parkinsona, depresją, omamami wzrokowymi oraz urojeniami o treści paranoidalnej, doprowadziło go do samobójstwa.

- Dodam tylko, że ten film "Robin's Wish" jest dostępny na portalach w Internecie, na YouTubie, więc jeżeli ktoś jest zainteresowany, może go odnaleźć - poinformował widzów w Dzień Dobry TVN Mateusz Hładki.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości