Złamane serce nastolatka. Jak w tej sytuacji powinni postępować rodzice? "Czasami gesty znaczą dużo więcej niż słowa"

Gdy nastolatek zakocha się na zabój
Nastoletnia miłość - tu nie ma żadnych reguł, jest za to burza hormonów, wielkie emocje i uczucia bez granic. Jak rozmawiać z zakochanymi nastolatkami? Pozwalać im na tę zalewającą falę uczuć? I trudniejsza sprawa – co zrobić, gdy serce zostanie złamane? Na te pytania szukaliśmy odpowiedzi wraz z Martą Bąkowską, psycholog dziecięcą oraz Magdaleną Steczkowską, wokalistką.

Pierwsza nastoletnia miłość

Złamane serce nastolatka to tragedia dla każdej młodej osoby. Odrzucenie przez partnera wpływa nie tylko na chwilowe samopoczucie, ale także stany emocjonalne i pewność siebie. W tym czasie istotną rolę odgrywają rodzice. Ich bliskość może być zbawienna dla zranionego, młodego serca, dlatego warto, aby dorośli zwracali uwagę na zachowanie dziecka. Nastolatek, który nie jest jeszcze świadomy swoich stanów emocjonalnych, nie przyjdzie sam do mamy czy taty i nie ogłosi, że jest zakochany lub został zraniony.

- Myślę, że powinniśmy być szczególnie uważni. Zwykle jest tak, że jeśli mamy bliską relację z dzieckiem, to zauważymy te zmiany. Bądźmy fizycznie, okazujmy fizyczną obecność, bliskość, przytulenie, kochajmy, ale nie umniejszajmy tej miłości – tłumaczyła psycholog Marta Bąkowska.

Jak pocieszyć dziecko? Jednym z najgorszych sposobów jest tłumaczenie nastolatkowi, że jest jeszcze młody i z pewnością znajdzie sobie innego partnera bądź partnerkę. Miłość i uczucie jest silnym doznaniem bez względu na wiek, dlatego, zamiast umniejszać zakończonej relacji, starajmy się wspierać naszą pociechę małymi gestami.

Możemy powiedzieć, że rozumiemy, że dziecku jest bardzo przykro. Przede wszystkim bądźmy blisko tego dziecka, gestami okazujmy czułość, podajmy ciepłą herbatę. Utulmy, pogłaszczmy po głowie. Czasami te gesty znaczą dużo więcej niż słowa

– podkreśliła specjalistka.

Magdalena Steczkowska i jej młodzieńcze złamane serce

Wokalistka przyznała, że od najmłodszych lat była bardzo kochliwa. Już w przedszkolu miała pierwszego "narzeczonego", który nawet nie wiedział o jej zauroczeniu. Odrzucenie względów małej dziewczynki było bolesnym doświadczeniem. Emocje 5-latki były tak silne, że piosenkarka do dziś pamięta imię i nazwisko chłopca z jednej grupy.

- Wyobrażałam sobie, że idziemy razem do ślubu. Potem próbowałam złapać go za rękę, on tę rękę zebrał i wtedy złamał mi serce – opowiadała Magdalena Steczkowska w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Pierwsze doświadczenie odrzucenia było dopiero początkiem. W czasach szkolnych Magda poznała Marcina. Z chłopakiem chodziła przez dwa lata i była z nim bardzo zżyta. Wspólne ucieczki, pierwszy pocałunek i trzymanie za ręce - dla nastolatki to było coś niesamowitego. Niestety chłopak z nią zerwał.

- Trudne to było dla mnie, że dwa lata do siebie dochodziłam. To, co ja z własnego doświadczenia wyniosłam, to mówienie "znajdziesz następnego", nie ma sensu. To złamane serce jest naprawdę złamane. I jako rodzice nie powinniśmy tego bagatelizować – zaznaczyła wokalistka. Dlatego - bogata o swoje doświadczenia - dobrze rozumie zachowanie i emocje swoich trzech córek. Jak zapewniła, zawsze jest dla nich oparciem i kiedy tylko potrzebują rady, spędza z nimi długie godziny i rozmawia.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Mają za sobą rozwody i medialny kryzys. Dzisiaj cieszą się miłością. Robert i Monika Janowscy: "Stoimy za sobą murem"

Jan Englert i Beata Ścibakówna są małżeństwem od ponad ćwierćwiecza. W czym tkwi sekret ich miłości?

Miłość i seks osób niepełnosprawnych - dlaczego stanowią tabu? "Obcy ludzie wytykali nas palcami"

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości