Wyjście do przedszkola to prawdziwy armagedon. Mama piątki dzieci: „Tylko spokój może nas uratować”

''Wychodzimy do przedszkola, czyli poranny Armagedon'', reporter: I. Kaczyńska, E.Owczarek.
Wybieranie się do przedszkola, szkoły i pracy to dla każdej rodziny nie lada wyzwanie. Im więcej osób – tym większa skala tego niełatwego przedsięwzięcia. Poznajcie historie dwóch mam, które opowiedziały nam, jak wygląda ich codzienna organizacja. Swoim doświadczeniem w studiu Dzień Dobry TVN podzielili się z nami Sylwia Anderson Hanney i Paweł Lipski "Nowator". Jaki mają sposób na poranny chaos?

Wychodzimy do przedszkola, czyli poranny armagedon

Magdalena Staniewska jest mamą trójki dzieci. Wstaje codziennie o godzinie 6.30. O godzinie 6.50 zaczyna budzić córki (dwie mają 6,5 roku, młodsza 5 lat).

Z tym jest różnie, raz wstają w 5 min, raz w 30 minut. Czasami 7.20 jesteśmy gotowi do wyjścia, innym razem 7.50 kiedy trzeba już wychodzić, a trzecia córka jest jeszcze w piżamie

- przyznaje Pani Magdalena, która dodaje, że obecna organizacja jest i tak o niebo lepsza niż jeszcze 2-3 lata temu.

Katarzyna Urbańska jest mamą piątki dzieci. Jej najstarszy syn ma 22 lata, najmłodszy 14 miesięcy. Jej poranki rozpoczynają się o godzinie 5.30.

Poranki są u nas bardzo różne. Wszystko zależy od tego, w jakim humorze nasze dzieci się obudzą. Raz się uda wyjść o 7 do przedszkola, innym razem o 8

-opowiada Kasia, która wyjścia do przedszkola porównuje do podróży na Biegun Północny.

Każde z jej dzieci je na śniadanie coś innego - to również przysparza mamie dodatkowej logistycznej łamigłówki. Dzieci zanim będą gotowe do wyjścia przebierają się kilkakrotnie. Dziewczynki zmieniają spodnie na sukienki itp.

Zanim odprowadzę dziewczynki do przedszkola, jestem już tak zmęczona, że dzwonię do męża i mówię, że mam już dość

- zdradziła Kasia, która dodała, że 22 lata macierzyństwa wiele ją nauczyło i potrafi już poradzić sobie z fochami dzieci.

Wybuchanie nic nie da, przyniesie tylko odwrotny efekt. Tylko spokój może nas uratować

- radzi mama piątki dzieci.

>>>Zobacz też: Superbohaterka dnia codziennego - ma 6 dzieci, w tym jedno niepełnosprawne: "Jest trudno, ale wszystko da się pogodzić"

Jak zapanować nad porannym chaosem?

Po zimowych feriach do szkół wracają uczniowie z ostatnich województw. Jak okiełznać trudne poranki z dziećmi, gdy trzeba wszystkich wyprawić do szkoły, przedszkola czy żłobka? Jaką przyjąć taktykę? Kto wówczas przejmuje dowodzenie? Czy poranne awantury to standard, czy jednak jest jakiś sposób na okiełznanie chaosu? Zapytaliśmy o to Sylwię Anderson-Hanney, która jest mamą szóstki dzieci (17 lat, dwoje w wieku 12 lat, 8 lat, 5 lat oraz 2,5 roku) oraz Pawła Lipskiego „Nowatora”, który ma trójkę dzieci (5 lat, 3 lata i 9 miesięcy).

Jeżeli chcecie dowiedzieć się, jaki trik o poranku stosuje Sylwia Anderson-Hanney, posłuchajcie naszej rozmowy:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Magdalena Gudowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości