Wyjątkowe swetry przedstawiające urok polskich wsi. "To jest po prostu kawałek sztuki"

Tańcowała igła z nitką
Emilia Biernacka i Piotr Kwietniewski to duet, który produkuje autorskie dzianiny żakardowe, a z nich unikatowe swetry. Wykorzystując naturalny czar polskich wsi, wprowadzają ich urok do wielkich miast.

Początki niezwykłej pasji

Można powiedzieć, że Emilia urodziła się artystką, a zamiłowanie do tworzenia miała we krwi.

- Ja się wychowałam w domu, w którym było dużo ludzi kultury i sztuki . Mój tata był artystą, mój dziadek też. Bracia mojego taty też dłubią i robią instrumenty. No i jakoś tak się to poturlało - może genem się poniosło, że robię to, co robię - opowiadała w Dzień Dobry TVN.

Piotr z kolei nie miał nic wspólnego ze sztuką, ale los połączył go z Emilką.

- Ja nie miałem tego backgroundu starych mebli czy szalonych wujków, tylko takie zwyczajne, umiarkowane życie - mówił.

Mężczyzna jest programistą maszyn dziewiarskich i zajmuje się muzyką. Jego zamiłowanie fascynowało projektantkę.

- Jestem plastykiem i cały czas myślę obrazkami, a Piotruś ma dostęp do tego świata przemysłu, który dla mnie - takiej, która siedzi i rysuje - był totalnie kręcący i nie mogłam sobie wyobrazić, jak te maszyny wyglądają i jak to jest możliwe, że z jakiejś nitki może być ta czapka , którą się nosi i to się dzieje tak naprawdę w chwilę - wyznała Emilia Biernacka.

Nieprzeciętne inspiracje

Największy wpływ na proces ich tworzenia miał pobyt w Irlandii. Wyjechali wówczas, by pracować w fabryce swetrów. Zauważyli, że takie projekty wrosły w tamtejszą kulturę na stałe i są dla niej niezwykle charakterystyczne. Postanowili stworzyć ich odpowiednik i przenieść na polski grunt.

- Zawsze chciałem się oderwać od tego, w czym się wychowałem i dopiero po pobycie w Irlandii, zacząłem patrzeć na nasz kraj jak turysta i się zachwycać - powiedział Piotr Kwietniewski.

Emilia zaczęła tworzyć projekty, inspirując się miejscami, które odwiedzała z najbliższymi już od najmłodszych lat.

- Prowadziłam z rodzicami dosyć nomadyczny tryb życia. Oni podążali za jakimiś swoimi pragnieniami, w związku z czym pojawiliśmy się w wielu zakątkach Polski, głównie to były wsie. No i na tych swetrach pojawiają się głównie te miejsca, z którymi mam związek, plus Łódź , w której wreszcie wylądowałam i jest miejscem, w którym spędziłam w życiu (...) najwięcej czasu. (...) Moje domy oddaję ludziom, żeby się nimi otulali - opowiadała w naszym programie artystka.

Sztuka funkcjonalna

Dzięki połączeniu talentów Emilii i Piotra, zaczęły powstawać foto-swetry. Wspólnymi siłami stworzyli markę NIC łódź.

- Na początku myślałam, że to jest taka typowa kooperacja artystyczno-techniczna - że ona jest wrażliwa, a on to przekłada na igły. Ale widzę, że oni są podobnej wrażliwości ludźmi - stwierdziła Agata Stolarska, przyjaciółka Emilii.

Wszystkie swetry to unikaty, które powstają w niewymuszonym tempie. Niektóre wzory są tylko w jednym egzemplarzu - inne udaje się powtórzyć, ale w ilości nieprzekraczającej 10 sztuk.

- To jest po prostu kawałek sztuki . Na to się patrzy, jak na obrazek. (...) Poza tym jest jeszcze funkcjonalny - dodał artysta, Jacek "Bielas" Bieleński.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Alicja Myśliwiec

podziel się:

Pozostałe wiadomości