„Zupa na Plantach” - wolontariusze pomagają bezdomnym nawet podczas pandemii. „Regularnie do nich wracamy”

''Z sercem dla bezdomnym'', przygotowała: Katarzyna Chętnik, rozmawiała: Katarzyna Olubińska-Godlewska
Dzięki akcji „Zupa na Plantach” bezdomni w Krakowie mieli możliwość zjeść ciepły posiłek. Teraz, gdy trwa pandemia koronawirusa, także mogą liczyć na pomoc wolontariuszy, od których dostają paczki. O szlachetnym geście opowiedział w Dzień Dobry TVN organizator akcji Piotrek Żyłka.

„Zupa na Plantach”

Zaczęło się w 2016 roku. W ramach akcji „Zupa na Plantach" bezdomni w Krakowie mogli raz w tygodniu otrzymać od wolontariuszy ciepły posiłek. Niedzielne spotkania zawsze odbywały się w jednym miejscu. Przez pandemię musiały zostać zawieszone, ale pomoc odbywa się w inny sposób. Około 200 osób dostaje paczkę z żywnością i niezbędnymi rzeczami.

W każdy wtorek podjeżdża między 7-10 samochodów, w zależności od tygodnia. W każdym samochodzie po 2 osoby i jeździmy do tych stu kilkunastu miejsc, ale ludzi, którzy chcą się angażować i nam pomagać spośród naszych wolontariuszy, jest dużo więcej. Oni sami się zgłosili

- opowiadał Piotrek Żyłka, inicjator „Zupy na Plantach”.

Wśród pomagających znalazła się jego sąsiadka, która z córką uszyła kilkadziesiąt maseczek dla bezdomnych.

Od początku trwania epidemii udało się już dostarczyć 1800-2000 paczek.

Historie bezdomnych otrzymujących pomoc

Z bezdomnymi, którzy objęci są pomocą „Zupy na Plantach”, wiążą się różne historie. Wśród potrzebujących jest m.in. pan Paweł, który zmaga się z problemami zdrowotnymi.

To jest człowiek, do którego jak przyjechaliśmy, chwilę wcześniej miał atak padaczki. On nam opowiedział o wszystkich problemach, które ma zarówno zdrowotnych, ale też o wcześniejszych problemach – załamaniu psychicznym, później w konsekwencji – próbie samobójczej

- wspominał Piotrek Żyłka.

To są naprawdę takie bardzo trudne rzeczy. My wiemy, że poza tym, że docieramy do nich z tymi paczkami, które w fizyczny sposób mogą pomóc im przeżyć ten trudny czas, też bardzo ważne jest, że regularnie do nich wracamy, że jesteśmy, że ich wysłuchujemy

- podkreślał organizator.

W takich sytuacjach Piotrek Żyłka odczuwa pewnego rodzaju ból i bezsilność, bo dostrzega, ile jest osób, które nie doświadczyły w swoim życiu miłości, bliskości czy poczucia bezpieczeństwa.

Piotrek Żyłka doceniony przez papieża

Wieloletnia dobroczynna działalność Piotrka Żyłki została dostrzeżona przez papieża Franciszka. Został zaproszony do Watykanu, gdzie mógł przyglądać się temu, jak głowa Kościoła Katolickiego pomaga bezdomnym.

Mogłem na własne oczy zobaczyć, jak ogromną troską, z ogromną wrażliwością wychodzi do osób na różny sposób wykluczonych, w tym właśnie do osób w kryzysie bezdomności. Żebyśmy potrafili sobie nawzajem służyć, żebyśmy byli na siebie wrażliwi i starali się dla siebie robić nawzajem coś dobrego

- opowiadał naszej reporterce Katarzynie Olubińskiej-Godlewskiej.

Sam Piotrek Żyłka jest na co dzień przykładem takiej postawy i aktywnie działa podczas wolontaryjnych dyżurów.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Wioleta Pyśkiewicz

podziel się:

Pozostałe wiadomości