Mimo pandemii pomagają w Domu Chłopaków. „Jak się tam raz przyjedzie, to już się nie chce stamtąd wyjeżdżać”

Czas pandemii to niezwykle trudny dla wszystkich okres, jednak w najcięższej sytuacji znaleźli się ci, którzy wymagają stałej opieki. Są na szczęście osoby, które niosą pomoc potrzebującym. Należą do nich Martyna, Kamil, Iza i Michał, wolontariusze, którzy poświęcają swój czas i energię na opiekowanie się niepełnosprawnymi chłopcami w Broniszewicach.

Chłopaki z Broniszewic

Dom Chłopaków to dom pomocy społecznej w Broniszewicach prowadzony przez siostry dominikanki. W ośrodku mieszka kilkudziesięciu niepełnosprawnych młodych ludzi. Z Domem Chłopaków związanych jest czwórka wolontariuszy: Martyna, Kamil, Iza i Michał, którzy nawet pomimo pandemii starają się pomagać.

Chłopców się bardzo szybko kocha całym sercem. Jak się tam raz przyjedzie, to już się nie chce stamtąd wyjeżdżać

– wyjaśniła Martyna Frydrych wolontariuszka i studentka pielęgniarstwa.

Cała czwórka była w Broniszewicach od samego początku pandemii, ale niestety Iza, Michał i Martyna musieli po 2 miesiącach wrócić do domów, by pozałatwiać swoje sprawy. Wszyscy poza Kamilem, który na stałe mieszka w Domu Chłopaków, przyjeżdżają do Broniszewic w każdej wolnej chwili.

My jesteśmy łącznikiem pomiędzy światem chłopców a światem ludzi z zewnątrz i dla nas to jest ogromna niespodzianka, że młodzi ludzie, którzy jednak mają jakieś alternatywy na inne życie, bo są naprawdę pięknymi ludźmi, mającymi dużo pasji, że oni chcą tutaj być i podarować siebie chłopakom i stworzyć rodzinę razem z nimi

– powiedziała s. Eliza - dominikanka, prowadząca Dom Chłopaków w Broniszewicach.

Opieka nad chłopcami

Wolontariusze starają się zapewnić swoim podopiecznym wszystko, czego potrzebują. Chłopcy są w różnym wieku i niektórzy z nich wymagają innych form opieki.

Oni potrzebują też takiego kontaktu indywidualnego i wtedy jesteśmy my, którzy im zapewniają wszelkie rozrywki i wypełniamy im czas

– powiedziała Martyna.

Martyna studiuje pielęgniarstwo i przez ostatnie dwa miesiące to ona opiekowała się najciężej chorymi chłopcami w Broniszewicach. Pozostali wolontariusze wykonują zwykłe pielęgnacyjne zabiegi, pomagają przy karmieniu chłopaków i organizują im dzień.

Z powodu pandemii chłopcy mieszkający w ośrodku nie chodzą do szkoły. Oznacza to, że organizacja zajęć, terapii i warsztatów spada na osoby pracujące w domu.

Tu potrzeba bardzo dużo wysiłku, żeby nie zwariować, bo my mamy bardzo dużo żywiołowych chłopaków, którzy co 5 minut muszą mieć nowe zajęcie. Trzeba być bardzo kreatywnym i mieć dużo sił

– zauważyła s. Eliza.

Jak przyznała dominikanka, wszyscy w Domu Chłopaków bardzo cieszą się i doceniają zarówno obecność, jak również wsparcie oraz zapał wolontariuszy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

6-letni Bruno namawia do bycia eko. Chłopiec razem z liderem grupy Pectus nagrał piosenkę, która stała się hitem

Polskie zakonnice i ich codzienność w szpitalu w Neapolu. „Czuję to jako łaskę, że mogę być przy umierających”

Ewa Nowicka - podopieczna domu dziecka o codzienności w czasie pandemii

Autor: Agata Polak

podziel się:

Pozostałe wiadomości