Wojtek Sobierajski i jego rekordowa wspinaczka. "Było ciężko. Ręce są bardzo zniszczone"

Wojtek Sobierajski bije kolejny rekord
Każdy sportowiec wie, że najważniejsze jest wyznaczanie kolejnych celów i pokonywanie własnych słabości. Doskonałym przykładem takiego podejścia jest Wojtek Sobierajski, który podjął się próby pobicia niezwykłego rekordu wspinania na linie. Opowiedział o tym, jak wyglądała jego droga na szczyt.

Wojtek Sobierajski - rekordy

Wojtek Sobierajski to mężczyzna, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Hurtowo bije rekordy, a jego kreatywność w wymyślaniu kolejnych nieprawdopodobnych zadań jest zdumiewająca. W lutym 2021 przez trzy godziny ciągnął za sobą samochód osobowy. Nie byłoby w tym zdarzeniu nic zdumiewającego, gdyby nie fakt, że w tym czasie poruszał się na rękach. Aby pokonać kilometr, musiał okrążyć halę sześć razy.

W swojej sportowej karierze trzykrotnie sięgał po złoty medal mistrzostw świata w biegach z przeszkodami. Na swoim koncie ma również złoty medal mistrzostw Europy oraz wicemistrzostwo w sztafecie Elite.

Choć spokojnie mógłby osiąść na laurach, wciąż stawia sobie nowe wyzwania, bo jak tłumaczy, napędza go ambicja. W styczniu tego roku ustanowił rekord Polski, wspinając się 111 razy na pięciometrową linę w ciągu godziny. Jak mówi przysłowie, apetyt rośnie w miarę jedzenia i tym razem Wojciech Sobierajski postanowił sobie postawić poprzeczkę naprawdę wysoko.

Wojtek Sobierajski po linie na wysokość Rysów

Sportowiec stawia przed sobą coraz ambitniejsze cele. Na zawieszonej pod sufitem linie postanowił wspiąć się na wysokość Rysów - najwyższego szczytu w Polsce, górującego nad Tatrami na wysokości 2501 m n.p.m. Aby osiągnąć taki wynik, musiał wejść pięćset razy na 5-metrową linę zawieszoną w hali sportowej w podwarszawskich Markach.

Na wykonanie zadania miał 10 godzin. Nietypową wspinaczkę rozpoczął o pierwszej w nocy. Zdradził, że z minuty na minutę czuł się coraz słabszy.

- Najgorzej jest ze skórą na dłoniach. Zużyłem już pięć par rękawiczek, teraz mam na sobie szóstą i jej nie zdejmuję, bo wiem, że tam jest po prostu masakra i wolę tego nie widzieć - wyznał Wojtek Sobierajski.

W drodze na szczyt towarzyszył mu tata odnotowujący kolejne wejścia, brat oraz ukochana Ola i córka Fela. Po dziewięciu godzinach i czterdziestu dwóch minutach sportowiec po raz pięćsetny dotknął belki na suficie, ustanawiając nowy rekord Polski.

- Było bardzo ciężko - przyznał po ostatnim zejściu z liny. - Ręce są bardzo zniszczone, nie chcę ich pokazywać, bo przed telewizorami mogą być dzieci - mówił rekordzista.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz też:

Jak wygląda Czarnobyl 35 lat po wybuchu elektrowni? "Miasto zamieniło się w las"

Edyta Górniak założyła Akademię Przebudzenia. "Zawsze chciałam wspierać ludzi, dawać im radość, światłość"

Oscary 2021. Poznaliśmy tegorocznych laureatów. Czy Polak jest wśród nich? Zobacz pełną listę

Autor: Adam Barabasz

Reporter: Robert Stockinger

podziel się:

Pozostałe wiadomości