Weronika Wedler toczy batalię o zdrowie synka. „Walka o Olka jest wynikiem tego, jak sport mnie ukształtował”

''By Olek mógł biegać, jak kiedyś jego mama'', reporter: Sylwia Repeła, Jan Nowak
Weronika Wedler to jedna z najlepszych polskich sprinterek. Dziś toczy wyścig o zdrowie swojego syna, Aleksandra. Chłopiec ma obustronne zwichnięcie stawów biodrowych oraz zniekształcone stopy. Od pierwszych dni swojego życia wymaga opieki lekarzy i kosztownej rehabilitacji. Jego nóżki może uratować operacja.

Na swoim koncie ma brązowy medal Mistrzostw Europy oraz rekord Polski w biegu sztafetowym 4 × 100 metrów. Sport i rywalizacja zawsze były ważną częścią jej życia. Mimo że nie jest już czynnym sportowcem, zapał i determinacja wciąż napędzają ją do działania. Dzięki nim ma siłę do walki o zdrowie Olka.

Nieustająca walka o zdrowie synka

Pierwsze problemy pojawiły się już na początku ciąży. Weronika miała bardzo mało wód płodowych i lekarze do końca nie wiedzieli jaka jest tego przyczyna. Ciąża była poważnie zagrożona i wiadome było, że Olek będzie miał kłopoty ze stopami. Po porodzie okazało się, że większym problemem są jego biodra.

Ciąża praktycznie od początku była zagrożona. Lekarze nie dawali jej żadnych szans, ale się nie poddaliśmy i walczymy. Dowiedzieliśmy się, że jest źle w 3 miesiącu ciąży. To była ciągła walka o jego życie. To życie wygraliśmy. Teraz walczymy o to, żeby mógł normalnie funkcjonować. To nie są wyjazdy tylko raz na tydzień, to jest codzienna rehabilitacja

– powiedział mąż lekkoatletki.

Chłopiec cierpi na obustronne zwichnięcie stawów biodrowych. Rehabilitacja i wizyty u lekarzy zaczęły się już w pierwszych dniach życia Aleksandra.

Musiałam szybko się pozbierać i nie myśleć o sobie, tylko zająć się nim, żeby od samego początku miał jak najlepszą pomoc

– wspomniała Weronika Wedler.

Pokonać chorobę

W tej chwili chłopiec czeka na operację bioder, która pomoże mu stanąć na nogi. Rodzice zbierają pieniądze na kosztowną rehabilitację i dojazdy do specjalistów. Fizjoterapeuci dbają o to, żeby mięśnie chłopca były jak najbardziej elastyczne i przygotowane do zabiegu. Pozwoli to uniknąć dalszych problemów pooperacyjnych i przyspieszy proces leczenia.

Wsparciem są bliscy i przyjaciele, którzy trzymają kciuki za chłopca i starają się pomóc.

Ja jestem dumny, pełen podziwu, że ona cały czas ma tę determinację. Chciałbym zobaczyć, że Olek chodzi normalnie i ta walka zakończy się zwycięstwem. Olek będzie mógł normalnie funkcjonować i chodzić. To będzie najlepsza nagroda za poświęcenie żony

– wyznał mąż Wedler.

Pomoc dla Olusia

Chłopiec jest podopiecznym fundacji „Avalon. Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym”. Każdy, kto chce wesprzeć jego walkę o zdrowie można przekazać 1 proc. podatku (KRS 0000270809, cel szczegółowy Wedler, 12289).

Olka można również wspomóc przekazując środki na rzecz fundacji, a w tytuł przelewu wpisać: „Wedler, 12289”.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Natalia straciła węch i smak, ale wciąż ma ogromny apetyt na życie. Przekonajcie się!

"Jestem bezpestkowa - nigdy nie zajdę w ciążę". Co to jest zespół MRKH?

"Moja żona jest w ciąży" - z czym muszą się mierzyć przyszli tatusiowie?

Autor: Agata Polak

podziel się:

Pozostałe wiadomości