Niezwykły wyczyn polskich podróżników. W 88 dni przeszli Łuk Karpat

Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki z podkarpackiego Jasła w 88 dni przeszli Łuk Karpat zimą. W 88 dni pokonali 2200 km zmagając się z deszczem, brodząc po kolana w błocie, walcząc ze śnieżycami, tęgim mrozem, nocując w namiocie i chatach pasterskich. Nie poddali się, doszli do końca i osiągnęli sukces. Poznaj ich historię!
  • Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki. Jak się zaczęła ich wspólna przygoda?
    • Przejście Łuku Karpat (2200 kilometrów) - jak wyglądało?

      Zobacz też: Wyciągi narciarskie ‒ gdzie na narty w Polsce?

      Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki. Jak się zaczęła ich wspólna przygoda?

      Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki od wielu lat są szaleńczo zakochani w górach. Wspólną wędrówkę rozpoczęli dopiero w 2014 roku, bowiem wtedy poznali się w Beskidzie Sądeckim. Połączył ich wspólny cel - przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego o długości niemal 500 km. Para zaryzykowała i wyruszyła razem, by zrealizować wspólne marzenie. Okazało się, że to dla nich za mało. Już drugiego dnia Sławomir rzucił pomysł - a może spróbujmy przejść całe Karpaty? Weronika pomyślała na samym początku, że to tylko żart, bo nie wierzyła że to może się udać. A jednak! Weronika i Sławomir przeszli w sumie 2200 kilometrów. Tego cudu dokonali latem 2015 roku.

      Więcej tutaj: Jak przygotować dziecko na wyjazd na narty?

      Przejście Łuku Karpat (2200 kilometrów) - jak wyglądało?

      Przejście Łuku Karpat (2200 kilometrów) latem było wyzwaniem. Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki powtórzyli to, ale... zimą! 21 grudnia 2017 stanęli znów nad Dunajem, by rozpocząć zimową wyprawę łańcuchem Karpat. Ostatecznie plecak Weroniki ważył 15 kg, a Sławomira około 20 kg. To niewiele jak na zimową wyprawę.

      Zabraliśmy cieplejsze śpiwory, odzież zimową, w tym kurtki puchowe, trzy pary rękawic, kominiarki, czapki, zimowy sprzęt typu rakiety, raki, łopatę oraz kuchenkę gazową. Kuchenka służyła do topienia śniegu, dzięki czemu mogli przygotowywać ciepłe posiłki - opowiadali Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki.
      Zaczęli od słowackich szlaków, przez Polskę, Ukrainę i Rumunię. Ostatni etap wyprawy dał nam w kość najbardziej. Mimo to bardzo dobrze wspominamy ten czas. Natknęliśmy się na wiele życzliwych ludzi. W Rumunii spaliśmy w szopach na sianie - opowiadali.

      Większość z 2200 kilometrów pokonali na rakietach śnieżnych, w głębokim śniegu. Po 88 dniach wędrówki stanęli nad Dunajem na granicy serbsko-rumuńskiej, kończąc pierwsze w historii, zimowe przejście Łuku Karpat!

      Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

      podziel się:

      Pozostałe wiadomości