W największych polskich miastach zgasną światła. "Pozostaje nam tylko ciemność"

Warszawa nocą
Jacek Kadaj/East News
Źródło: Moment RF
We wtorek, 1 grudnia, o godzinie 17:00 w wielu miastach zostaną wygaszone światła. Jest to sprzeciw włodarzy miast. - W ramach protestu samorządów wyłączymy symbolicznie iluminację kilku miejsc - powiedział prezydent Warszawy.

Akcję zainicjowało stowarzyszenie "Tak! Samorządy dla Polski" w odpowiedzi na procedowanie przez Sejm ustawy, która - jak tłumaczą włodarze polskich miast - pozbawia jednostki samorządu terytorialnego części udziałów we wpływach z tytułu PIT i CIT. Ustawa w tej sprawie jest obecnie procedowana w Senacie i niebawem ponownie wróci do Sejmu. Sprzeciw samorządowców budzi także groźba zawetowania unijnych wieloletnich ram finansowych i powiązanego z nimi Funduszu Odbudowy Europy po pandemii COVID-19.

Warszawa wygasi światła

W ramach protestu samorządów wyłączymy iluminację kilku miejsc - symbolicznie, bez zagrożenia dla bezpieczeństwa - przekazał w poniedziałek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

- 1.12 odbędzie się Protest Samorządów. W miastach w całej Polsce symbolicznie zgasną światła w proteście przeciw rosnącej finansowej presji wywieranej na lokalne budżety przez rząd. W Warszawie wyłączymy iluminację kilku miejsc - symbolicznie, bez zagrożenia dla bezpieczeństwa - napisał na Twitterze prezydent stolicy.

Jak wyjaśnił, w nocy z 1 na 2 grudnia miasto nie włączy iluminacji podświetlającej mosty: Śląsko-Dąbrowski, Gdański, Poniatowskiego, Siekierkowski, Świętokrzyski. Nie będzie działać także oświetlenie wiaduktu Markiewicza i iluminacja ciągu drzew w Al. Ujazdowskich.

Dlaczego w miastach zgasną światła?

Polska i Węgry sprzeciwiły się rozporządzeniu w sprawie mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności. Pozostałe państwa UE rozporządzenie zaakceptowały. Przedstawiciele rządów Polski i Węgier zapowiadają możliwość weta kolejnego wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027; elementem pakietu budżetowego jest też tzw. fundusz odbudowy po epidemii koronawirusa.

Z tym też związany jest protest samorządów zaplanowany na wtorek. W części polskich miast 1 grudnia zostaną wyłączone światła. Akcja odbywa się pod hasłem "Pozostaje nam tylko ciemność".

- Będziemy dbali o to, by głos samorządów był w całej Europie słyszalny, żeby wszyscy wiedzieli, że jest stanowisko inne niż rządu, że jest stanowisko większości z nas, którzy popierają zakończenie negocjacji budżetowych i zadbanie o to, by te nowe instrumenty mogły funkcjonować - mówił pod koniec listopada prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

Ciemność w polskich miastach

W ramach symbolicznego protestu przeciwko polityce rządu we wtorek w Gdańsku, Sopocie i Gdyni w wybranych miejscach zgasną światła.

- Rząd systematycznie odbiera nam środki, do tego dochodzi pomysł wetowania budżetu unijnego. Postanowiliśmy ostrzec, że te działania mogą doprowadzić do tego, że będziemy musieli wyłączyć światło - mówi prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Dodał, że oświetlenie zostanie wyłączone na godzinę.

- Zrobią to również nasi najbliżsi sąsiedzi a także kilkadziesiąt miast w całej Polsce – mówi Jacek Karnowski.

Jak poinformowała w poniedziałek rzecznik prasowa sopockiego magistratu Izabela Heidrich, do protestu przyłączyły się m.in. Gdańsk, Białystok, Lublin, Wrocław, Katowice, Izabelin, Elbląg, Pruszcz Gdański, Gliwice, Kołobrzeg, Łomianki, Warszawa i wiele innych.

- W sumie do tej pory udział w akcji protestacyjnej zadeklarowało ponad 50 miast, gmin i wsi. Lista jest ciągle aktualizowana - dodała.

We wtorek o godzinie 17 zgasną lampy oświetlające najdłuższy, drewniany pomost w Europie – sopockie molo. Ponadto, wyłączone zostanie oświetlenie budynku urzędu miasta i tzw. podkowy przed magistratem. Chwilowa ciemność spowije też najważniejsze obiekty w Gdańsku. O 18 na godzinę wyłączone zostaną iluminacje na budynku Nowego Ratusza oraz fontannie Neptuna. Tego dnia w ogóle nie zostanie włączone oświetlenie eksponujące Bazylikę Mariacką, Katownię, Ratusz Staromiejski, Kościół Św. Katarzyny, Kościół Św. Brygidy, pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego, a także napis "GDAŃSK" na Ołowiance.

- Główne źródło dochodów gmin to udział w podatkach, w tym przede wszystkim PIT. Każda kolejna zmiana, która odbiera nam w praktyce pieniądze z tego podatku oznacza, że czegoś nie będziemy mogli zrobić dla gdańszczanek i gdańszczan. Nasi mieszkańcy muszą o tym wiedzieć, że po prostu nie będziemy mieli z czego płacić np. za rachunki za prąd – podkreśla prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

- Sytuacja budżetowa jest trudna już od wielu miesięcy. Na samorządy wciąż spadają nowe zadania, rosną koszta. Jednocześnie stopniowo odbierane są nam źródła dochodu. Wpływy z PIT i CIT to kapitał wypracowywany bezpośrednio przez mieszkańców, który pozwala rozwijać ich najbliższe otoczenie. Z kolei bez funduszy europejskich trudno byłoby pracować nad wielkimi, niezwykle potrzebnymi inwestycjami i nową infrastrukturą. Miasta i gminy nie będą miały środków na rozwój i utrzymanie. Finansowa przyszłość polskich samorządów na dziś rysuje się w ciemnych barwach" - mówi prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

Światła zgasną w wielu polskich miastach we wtorek 1 grudnia o godzinie 17:00 i pozostaną wyłączone przez godzinę. W proteście wezmą udział miasta, które są członkami Unii Metropolii Polskich, tzn. Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk, Wrocław, Łódź, Rzeszów, Lublin, Katowice, Bydgoszcz, Białystok.

Zobacz też:

Jak będzie wyglądać kolęda w dobie koronawirusa? Episkopat wydał komunikat

Prąd będzie droższy. Nowa opłata mocowa dotknie każdego

Kierowca, który śmiertelnie potrącił 14-latkę zatrzymany. Policja: "miał 1,7 promila alkoholu we krwi"

Zobacz wideo: Jedna kropla zasili 100 żarówek. Naukowcy opracowali metodę wytworzenia energii z deszczu

Autor: Jola Marat

Źródło: PAP, gazeta.pl

Źródło zdjęcia głównego: Moment RF

podziel się:

Pozostałe wiadomości