Unia Europejska chce jawności płac. Czy ten pomysł przyjmie się w Polsce?

Polacy nie lubią rozmawiać o swoich zarobkach
Bruksela chce uczynić krok w kierunku wyklarowania systemu płac. W ciągu 3-4 lat zamierza usystematyzować to dyrektywą i wprowadzić sprawiedliwy system wynagrodzeń w myśl zasady "jedna praca, jedna płaca". O tym pomyśle porozmawialiśmy z Katarzyną Łodygowską, specjalistką ds. prawa pracy oraz dr Tomaszem Sobierajskim, socjologiem.

Równość płac

Komisja Europejska podejmie kolejną próbę skończenia z nierównością płacową, zwłaszcza w przypadku kobiet. Środkiem do tego ma być wprowadzenie obowiązkowej jawności wynagrodzeń. Sęk w tym, że w naszym kraju niewiele firm informuje, ile płaci swoim pracownikom.

- Jestem ostrożna mówieniu wprost, że to świetny pomysł na wyrównanie luki płacowej, bo jest mnóstwo branż, które obejmują tajemnicą wynagrodzenia przedsiębiorstwa – zauważyła Katarzyna Łodygowska.

Jej zdaniem dyrektywa ta musi być dobrze zaprojektowana, żeby nie można było obejść przepisów.

- Kiedyś już był taki pomysł, żeby w ogłoszeniach o pracę wpisywać pułap zarobków. Wiele firm to robi, ale część brzydko to obchodzi, wstawiając bardzo szerokie widełki płacowe – podkreśliła specjalistka ds. prawa pracy.

Unijna dyrektywa szansą dla kobiet?

Zdaniem prawniczki, jawność płac może być bardzo wartościowa dla kobiet, które często mają niższe pensje od mężczyzn, mimo że wykonują pracę na tym samym stanowisku.

- Czasami trafiają do mnie klientki, które wskazują, że są "karane" za to, że poszły urodzić dzieci. Gdy chcą wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, okazuje się, że na ich stanowisko zatrudniono kogoś innego za stawkę zdecydowanie wyższą, a przecież do czasu ciąży ta kobieta wykonywała tę samą pracę - tłumaczyła Katarzyna Łodygowska w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Dlaczego Polacy nie lubią rozmawiać o pieniądzach?

Jawność płac na polskim podwórku może wywołać spory wśród kolegów i koleżanek po fachu. Nie od dziś wiadomo, że Polacy nie lubią rozmawiać o swoich zarobkach. Z czego to wynika?

Zdaniem dr Tomasza Sobierajskiego nie chcemy rozjuszać albo wzbudzać zazdrości. Natomiast mamy zdolność do przeliczania i wydawania cudzych pieniędzy.

- Trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona i osoby, które mówią, ile zarabiają, wydaje nam się, że my na ich miejscu też moglibyśmy pracować, też moglibyśmy tyle zarabiać. Nam się wydaje, że możemy: lepiej, bardziej, mocniej – mówił socjolog.

Jakie profity dla kobiet może przynieść dyrektywa unijna? Czy Polacy nauczą się rozmawiać o pieniądzach? Dowiesz się tego z materiału wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Autor: Dominika Czerniszewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości