Natalia Dawidowska z "Big Brothera" o walce z rakiem: "To jest ryzyko każdej kobiety"

''Natalia Dawidowska o walce z rakiem piersi''
Natalia Dawidowska dała się poznać szerszej widowni podczas 2. edycji programu "Big Brother". 30-latka zdecydowanie wyróżniała się wizerunkiem spośród wszystkich uczestników i zgromadziła w mediach społecznościowych rzeszę fanów. Po zakończeniu show wyjechała za granicę. Krótko po tym dowiedziała się, że choruje na ciężką chorobę. Jak sobie radzi?

Życie Natalii Dawidowskiej

Natalia w programie "Big Brother" prezentowała bardzo kontrowersyjny wizerunek. Wyróżniała się stylem ubierania się i sposobem bycia. Nigdy nie chciała udawać kogoś innego. Mówiła: "Jestem lesbijką, która się ubiera w ubiór, który jej odpowiada".

Jestem sobą i nie ukrywam przede wszystkim swojej orientacji seksualnej i tego, że chcę po prostu żyć swoim własnym życiem, a nie dla innych ludzi . (...) Idąc do samego programu no to już wiedziałam, że będę wytykana palcami, ale zanim do niego poszłam, cały czas byłam tą samą osobą, którą jestem w chwili obecnej. Cały czas się ubierałam tak samo, cały czas miałam też zainteresowania po prostu bardziej męskie, niż kobiece

- powiedziała Natalia Dawidowska w Dzień Dobry TVN.

W trakcie trwania show zdobyła na Instagramie kilkadziesiąt tysięcy obserwujących i cieszyła się niemałą popularnością. Mimo tego po wyeliminowaniu z programu wyjechała do Wielkiej Brytanii, w której uprzednio mieszkała 2 lata. Uważa, że tam ludzie są bardziej otwarc i. Nie oceniają się nawzajem.

Nie ma czegoś takiego - bo ty gorzej wyglądasz, to jesteś ode mnie gorszy

- mówiła w rozmowie z Anną Senkarą.

Na miejscu zajmuje się budowlanką. Remontuje pokoje, łazienki, maluje, odnawia dachy. Robi nawet elektrykę i kanalizację.

Uczestniczka Big Brothera o walce z rakiem

Jej spokojną codzienność zakłóciły wieści o strasznej chorobie. Pierwsze symptomy wystąpiły u niej już w styczniu. Wówczas zaobserwowała, że z jej sutka sączy się krew.

Później został wyczuty przeze mnie guzek, który był właśnie umiejscowiony bardzo blisko sutka. No i potem, no niestety, dodatkowo doszedł ból

- opowiadała w Dzień Dobry TVN.

Mimo niepokojących objawów była uparta i nie chciała iść do lekarza. Przekonała ją dopiero do tego bliska znajoma.

Gdyby nie moja przyjaciółka, Ewelina, która jest razem ze mną tutaj właśnie w Anglii, gdyby ona mnie tak naprawdę nie zaciągnęła do samochodu, nie zawiozłaby mnie na SOR tutaj do szpitala (...) to do dnia dzisiejszego podejrzewam, że bym nawet nie wiedziała, że mam raka

- zdradziła Natalia Dawidowska.

Po usłyszeniu diagnozy nie panikowała. Podeszła do tego bardzo spokojnie, w przeciwieństwie do jej przyjaciółki, która zaczęła od razu płakać i lamentować. Dziś twierdzi że miała dużo szczęścia, a lekarka powiedziała jej, że chciałaby, żeby wszyscy przechodzili chorobę w taki sposób jak ona.

Ja tak naprawdę miałam, mam duże szczęście, że mi się udało w taki sposób po prostu przejść, że doszło w przeciągu jednego miesiąca do zrobienia wszystkich badań, do zrobienia operacji i w chwili obecnej mogę siedzieć, bo prawda jest taka, że kto wie...

- mówiła uczestniczka "Big Brothera".

Ciężka sytuacja Natalii Dawidowskiej

30-latce było naprawdę ciężko. Choć się nie załamywała, nie mogła pogodzić się z tym, że nie może zobaczyć najbliższych.

Nie jest łatwe być w obcym kraju, przechodzić taką chorobę, gdzie jest jeszcze koronawirus i nie masz możliwości zobaczenia się z bliskimi

- dodała Natalia Dawidowska.

Trosk dodatkowo dołożyli jej hejterzy. Gdy uczestniczka "Big Brothera" podzieliła się z internautami swoją historią, zarzucono jej, że chce wykorzystać chorobę, by zdobyć większą popularność. Dużo osób komentowało też operację, na którą błyskawicznie się zdecydowała.

Ja podjęłam decyzję, że wycinamy po prostu obie piersi od razu , żeby nie było możliwości nawrotu tej choroby. (...) Wielokrotnie o tym mówiłam - pomimo tego, że wyglądam jak wyglądam, że mam styl bardziej męski, niż kobiecy, że zajmuję się bardziej męskimi rzeczami, to nie oznacza, że ja nie jestem kobietą. Ja się urodziłam kobietą, ja jestem kobietą i ja siebie akceptuję jako kobietę . Ja mam dopiero 30 lat, a ja już jestem po raku piersi

- wyznała w Dzień Dobry TVN.

Dziś, mimo pokonania choroby, nadal się obawia. Lekarze powiedzieli jej, że istnieje duże ryzyko, że nastąpi nawrót choroby, który może uderzyć w innym miejscu.

Jeżeli u mnie wyjdzie bardzo duże obciążenie genetyczne, skończy się to chemioterapią. (...) To jest ryzyko każdej kobiety i wiele kobiet tego nie rozumie

- powiedziała Natalia.

Wiadomo, że ma bardzo duże plany na przyszłość i być może wykaże się w Fame MMA. W ten sposób chciałaby pokazać, że kobiety mają siłę.

Chcę po prostu pokazać innym kobietom, że warto walczyć. I nieważne czy się ma te piersi czy się nie ma tych piersi

- dodała.

Profilaktyka raka piersi w kilku łatwych krokach. Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Anna Senkara

podziel się:

Pozostałe wiadomości