Tomas Halik - ksiądz z poczuciem humoru: "Jestem jedynym, którego po brodzie pogłaskał papież i Dalajlama"

''Porzućcie niedzielne maski i bądźcie sobą'', reporter: Szymon Brózda
Współpracował z Janem Pawłem II i Václavem Havelem, prezydentem Czech. Tomas Halik to ksiądz pochodzący z Pragi, jedna z najważniejszych osób podziemnego Kościoła katolickiego w czasach komunizmu. O swojej drodze do duchowieństwa i potajemnych święceniach kapłańskich opowiedział Katarzynie Olubińskiej-Godlewskiej.

Potajemne święcenia

Tomas Halik, mimo że dorastał w rodzinie świeckich intelektualistów, wybrał posługę kapłańską. Wpływ na tę decyzję miło pewne wydarzenie, do którego doszło w drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku.

Spotkałem księży, którzy spędzili wiele lat w więzieniach komunistycznych i obozach pracy. Nie były to osoby załamane, lecz wspaniałe, pełne życia. Wtedy postanowiłem zostać członkiem tej duchowej rodziny do tego stopnia, że zostałem księdzem

- wyjaśnił.

21 października 1978 r. przyjął święcenia kapłańskie. Uroczystość była poufna, ponieważ w tamtym okresie władze Czechosłowacji prześladowały Kościół katolicki.

Zostałem potajemnie przewieziony do Niemiec do domu biskupa. W samochodzie przykryto mnie ubraniami, żeby nie zauważyły mnie kamery policji

- wspomina.

O tym, że został duchownym ks. Halik nie mógł nawet powiedzieć rodzinie. Jego mama dowiedziała się o święceniach dopiero 11 lat później.

Współpraca z papieżem Polakiem

W 1990 roku Jan Paweł II mianował ks. Halika konsultantem Papieskiej Rady do dialogu z niewierzącymi na okres dwóch lat. W jakich okolicznościach się poznali?

Wysłałem list do papieża z prośbą o spotkanie, podczas którego mógłbym opowiedzieć o kościele podziemnym w naszym kraju. Zostałem zaproszony na obiad w Rzymie z ojcem świętym

- powiedział duchowny.

W związku z pełnioną funkcją ks. Halik zaczął częściej widywać papieża Polaka. Z niektórymi ich spotkaniami wiążą się zabawne anegdoty:

Miałem wrażenie, że Jan Paweł II nie lubił, jak księża nosili brody. Kiedyś dotknął mojej i powiedział: 'Broda jak u przyjaciół ze wschodu. Wyślemy cię do Rosji'. A ja odpowiedziałem: 'Ojcze święty nie mogę jej ogolić, bo została dotknięta przez ojca. Jest jak relikwia'

- wspomina duchowny.

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

Konsultant: Szymon Brózda

podziel się:

Pozostałe wiadomości