Taka jest prawda o psychiatrii dziecięcej w Polsce. 17-letnia Oliwia: "Masz myśli samobójcze - dostajesz kary"

Polska psychiatria dziecięca wymaga leczenia
W ostatnich miesiącach coraz częściej mówi się o słabej kondycji dziecięcych szpitali psychiatrycznych w Polsce. Młodzi pacjenci muszą czekać na przyjęcie do placówki nawet dwa lata. W niektórych przypadkach po takim czasie może być już za późno.

Fatalny stan polskiej psychiatrii dziecięcej

Do niedawna opłakany stan polskiej psychiatrii był tematem tabu. Dopiero po wydaniu książki "Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci" Witolda Beresia i Janusza Schwertnera problem został nagłośniony w mediach. W studiu Dzień Dobry TVN gościły Magdalena Tomaszek z córką, 17-letnią Oliwią. Panie szczerze opowiedziały o swoich negatywnych doświadczeniach z dziecięcymi szpitalami psychiatrycznymi w Polsce. Oczekiwanie na przyjęcie do placówki może trwać nawet dwa lat. Metody personelu również budzą kontrowersje.

- Spotkałam się z tym, że jeśli powiesz, że masz myśli samobójcze to zamiast wsparcia psychologa, dostajesz kary. Jesteś w piżamce, masz książkę, którą musisz przeczytać, żeby się uspokoić. Zwykle są to lektury szkolne - mówi Oliwia.

Nastolatka pierwszy raz trafiła do szpitala psychiatrycznego w 2017 roku. Trzymiesięczny pobyt w Garwolinie do dziś wspomina bardzo źle.

Barbara Remberk, krajowy konsultant ds. psychiatrii dziecięcej, potwierdza, że sytuacja rzeczywiście jest fatalna.

- Jest plan poprawy, natomiast na razie oddziały całodobowe funkcjonują tak jak dotychczas - komentuje.

Dostępność lekarzy największym problemem

Z punktu widzenia matki dziecka leczącego się psychiatrycznie, największym problemem jest dostępność lekarzy.

- Jeżeli na pięćdziesięciu pacjentów przypada niespełna trzech lekarzy, to nie ma realnej możliwości, żeby ten lekarz był w stanie pracować z dzieckiem w normalny sposób. Takie dziecko wymaga przykładowo godzinnej terapii dwa razy w tygodniu, jeżeli jest w złym stanie. Tam to było raz w tygodniu po pół godziny, przy dobrych wiatrach - tłumaczy Magdalena Tomaszek.

Rząd ma przekazać 220 milionów złotych na ratowanie psychiatrii dziecięcej w Polsce. Barbara Remberk zaznacza jednak, że to proces, który może potrwać kilka lat.

- W Polsce powstają placówki opieki środowiskowej. W założeniu mają być dostępne blisko każdego, czyli w każdym powiecie. Tam można zgłosić się bez skierowania. Jak na razie nie ma sieci, placówek jest sto, a w najbliższym czasie ma powstać kolejne sto - zapowiada.

W historii Oliwii nie brakuje pozytywnych akcentów. Udało jej się otrzymać profesjonalne wsparcie. O której placówce mowa? Dowiesz się tego z materiału wideo.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Mateusz Łysiak

podziel się:

Pozostałe wiadomości