Tajniki pracy alpinisty przemysłowego. "Respekt do wysokości musi być ciągle zachowany"

Nie trzeba wyjeżdżać za granicę, żeby zostać alpinistą. Coraz większą popularność zdobywa bowiem alpinizm przemysłowy. Podstawą tego zawodu jest profesjonalizm i odwaga. Na czym polega ta praca? Kto może ją wykonywać?

Czym zajmuje się alpinista przemysłowy i jak nim zostać?

Przemysłowy dostęp linowy nie jest zawodem dla każdego. Przede wszystkim nie można bać się wysokości, które niekiedy są naprawdę imponujące. Poza tym należy potrafić wykonywać wiele różnych czynności. Chodzi bowiem nie tylko o mycie okien, ale także malowanie, czyszczenie, rozmaite montaże, serwisy turbin wiatrowych czy też pracę na platformach wiertniczych i na morzu.

Przede wszystkim dostęp linowy nie wykona za nas pracy. Całą pracę musimy wykonać manualnie, czyli musimy umieć obsłużyć szlifierkę, wkrętarkę, młotek, podstawowe narzędzia

- tłumaczył w Dzień Dobry TVN Michał Bachanek, który przepracował w linach ponad 8 tys. godzin.

Do tego zawodu potrzebna jest siła, sprawność i doświadczenie we wspinaczce . Okazuje się jednak, że kurs przyuczający wcale nie trwa długo.

Taki podstawowy kurs do pracy na linach trwa 4 dni. Po 4 dniach następuje egzamin

- mówił alpinista przemysłowy od 8 lat, Damian Sobczak.

Niezbędne jest również uzyskanie od lekarza medycyny pracy zaświadczenia o możliwości pracy na wysokościach. Ponadto należy przejść specjalny kurs bezpieczeństwa i higieny pracy oraz kursy obsługi urządzeń na wysokościach.

Minusy pracy na wysokościach

Należy pamiętać, że nie jest to praca na cały rok. Wraz z nadejściem chłodniejszych miesięcy i niższej temperatury, zleceń jest coraz mniej. Kiedy pogoda się psuje, praca szybko może się stać niebezpieczna.

Lato jest zdecydowanie bardziej sezonem aktywnym. Zimą często pogoda nie pozwala na pracę. Jakby nie było, to jest praca troszkę sezonowa. Zimowy sezon jest dużo, dużo słabszy

- podkreślał instruktor dostępu linowego, Mateusz Wiszniewski.

Jednak nie tylko podczas zimy ten zawód może wydawać się niebezpieczny. Niektórzy najbliżsi cały czas martwią się o alpinistów przemysłowych. Instruktor przyznał, że gdy pokazał pierwsze zdjęcia z pracy swojej mamie, ta stwierdziła, że nie jest to najmądrzejszy kierunek. Z biegiem czasu jednak zaakceptowała wybór syna. Dziś Mateusz mówi, że nawet po latach widoki podczas pracy robią na nim wielkie wrażenie.

Aczkolwiek jakiś respekt do wysokości musi być ciągle zachowany, żeby nie popaść w rutynę i nie zrobić żadnej głupoty

- zaznaczył nasz rozmówca.

Kobiety - alpinistki

Mateusz, Michał i Damian pracują w tej samej firmie. Co ciekawe, na 30 pracowników, jest tam tylko jedna kobieta.

Może to jeszcze jest zbyt mało popularne, natomiast dążymy do tego, żeby to się z jakiś czasem zmieniło

- zapewniła w naszym programie Anna Pielaszkiewicz, alpinistka przemysłowa i ratowniczka medyczna.

Jej zdaniem, duża siła mężczyznom w tym zawodzie sporo ułatwia, jednak to nie przekreśla szans kobiet. On także potrafią sobie poradzić z wieloma zadaniami.

Halina Krüger-Syrokomska - to od niej zaczął się polski alpinizm kobiecy. Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Ewa Owczarek

podziel się:

Pozostałe wiadomości