Świetlica tylko dla dzieci medyków? Dyrektor placówki: "Szkoła może podjąć decyzję, której prawodawca nie przewidział"

Od 9 listopada wszyscy uczniowie rozpoczęli naukę zdalną. Tym samym rodzice najmłodszych dzieci, którzy pracują poza domem, zostali postawieni w trudnej sytuacji. Zgodnie z nowym rozporządzeniem opiekunowie wybranej grupy maluchów mogą posłać swoje pociechy do szkolnej świetlicy. Do kogo skierowana jest ta oferta?

Kto może zostawić swoje dziecko w świetlicy?

Nowe rozporządzenie daje niektórym rodzicom zielone światło. Zgodnie z decyzją ustawodawcy opiekunowie najmłodszych maluchów na czas pracy mogą pozostawić ucznia w szkolnej świetlicy. Decyzja nie uwzględnia jednak wszystkich, a jedynie osoby, które realizują zadania publiczne w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

Rozporządzenie mówi bardzo wyraźnie, że są to dzieci tych rodziców, którzy są bezpośrednio związani z leczeniem, zapobieganiem i wszystkim działaniami związanymi z walką z koronawirusem. Nie będzie to tylko lekarz, czy pani pielęgniarka, ale również te osoby, które pomagają w leczeniu, osoby pracujące w sanepidzie, czy osoby, które dokonują diagnozy

– wyjaśniła Danuta Kozakiewicz, dyrektorka SP nr 103 w Warszawie.

Dyrektorka szkoły wyjaśniła również, że wprowadzone ograniczenia nie mają celu dyskwalifikacji, lecz jedynie zmniejszenia liczby kontaktów społecznych, które sprzyjają roznoszeniu się koronawirusa. Szkoła jest cały czas otwarta, a dyrektorzy i nauczyciele wykonują swoje obowiązki. Wszyscy pracownicy apelują jednak do rodziców, aby nie posyłać dziecka do szkoły, tylko dlatego, że mamy takie prawo, lecz skorzystać z oferty, gdy opieka jest nam naprawdę potrzeba. W tym trudnym czasie pierwszą i najważniejszą zasadą, którą każdy z nas powinien się kierować, jest bezpieczeństwo.

Świetlica tylko dla dzieci medyków? Odstępstwa od reguły

Opieka nad uczniami nie zawsze dotyczyć będzie tylko dzieci medyków. Jak przyznała pani Danuta, istnieją także odstępstwa od reguły, które rozpatrywane są indywidualnie. W trudnych sytuacjach dyrektor ma prawo podjąć decyzję o przyjęciu dziecka na świetlicę, kierując się nie rozporządzeniem, a dobrem i bezpieczeństwem ucznia.

Jeżeli sytuacja w rodzinie jest bardzo trudna, dyrektor ma prawo patrzeć na dobro dziecka, na jego bezpieczeństwo. Jeżeli jest ono zagrożone, szkoła może podjąć decyzję, której prawodawca nie przewidział

– powiedziała.

Ponadto dyrektorka przyznała, że dzieci, które uczęszczają na świetlice, nie muszą zabierać z domu sprzętu niezbędnego do nauczania zdalnego. Szkoły wyposażone są w komputery, a ze względu na małą grupę osób, wystarczy ich dla wszystkich uczniów.

Założenie wytycznych, które opracowało Ministerstwo, jest takie, że dzieci przebywają tylko w jednej sali świetlicowej lub lekcyjnej

- dodała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Nie żyje Józef Para. Legendarny aktor znany z filmu "Vabank" miał 98 lat

Niezwykły dworzec przerobiony na dom. "Przyjechaliśmy, poznaliśmy i zakochaliśmy się"

Jak zrobić tacę do serwowania potraw? Oto przydatne wskazówki

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości